Polska Agencja Prasowa: To już 5. Festiwal Debiutantów "Pierwszy Kontakt". Do kogo jest adresowana ta rozpoczynająca się 25 maja w Toruniu impreza; ile spektakli zobaczymy?
Andrzej Churski: Pokażemy 15 przedstawień, w tym 12 konkursowych z równomiernie rozłożonymi kategoriami debiutów - reżyseria, aktorka, aktor - 2 poza konkursem, a na start specjalnie przygotowywany performans w reżyserii Agaty Dudy-Gracz "Ustawienia ze świętymi". Będzie to efekt rozpoczętej w poniedziałek pracy warsztatowej z udziałem aktorów toruńskiego zespołu i kilkorga młodych artystów z zewnątrz, do którego muzykę piszą - i wykonają - "na żywo" Maja Kleszcz i Wojciech Krzak. Mam nadzieję, że będzie to ekscytujące wydarzenie, którym nawiązujemy też do tanecznego spektaklu w choreografii Natalii Iwaniec, otwierającego rok temu z powodzeniem międzynarodową edycję Festiwalu Kontakt.
Spektakle konkursowe układają się w bogaty program pokazujący fragment panoramy współczesnego polskiego teatru: mądrego, żywego, różnorodnego i pełnego energii. Piętnastka debiutantów współtworzy przedstawienia już bardzo znane, jak "Hańba" z Teatru Ludowego w Krakowie, "Zakonnice odchodzą po cichu" z Opola, bydgoski "Koniec miłości" z parą wybitnych polskich aktorów - jak i mniej znane, ale równie dobre, jak "Tlen" Wyrypajewa ze Słupska i tegoż "Pijani" ze Szczecina czy "Natan mędrzec" z toruńskiego teatru.
Toruńskich "Aktorów prowincjonalnych" reżysera-debiutanta Damiana Josefa Necia pokażemy poza konkursem, podobnie jak bardzo już znany monodram Magdaleny Drab, którym wygrała zeszłoroczną edycję konkursu "The Best-Off". Programując festiwal staram się godzić potrzeby debiutantów, a może też teatrów sprzyjających debiutom, z oczekiwaniami toruńskiej publiczności żywo zainteresowanej dobrym współczesnym polskim teatrem.
PAP: W tym roku festiwal "Pierwszy Kontakt" ma też swoje hasło.
A. C: Hasło "Krzyk" zaproponował Paweł Paszta, zastępca dyrektora ds. artystycznych, który sam debiutował stosunkowo niedawno, ma zajęcia w Akademii Teatralnej, śledzi losy młodych artystów - a ich wysiłek wybicia się na świat jako samodzielnych twórców skojarzył z pierwszym krzykiem rodzącego się dziecka. Zawodowy debiut jest ważnym wydarzeniem - czasem formującym, czasem dramatycznym.
PAP: Spektaklom reżyserów-debiutantów i z udziałem debiutantów towarzyszyć będą imprezy okołofestiwalowe. Co państwo przygotowali?
A. C.: Proponujemy m.in. panel "Krzyk debiutanta - debatę na głos i efekty dźwiękowe", w którym laureatki nagród za debiut podzielą się doświadczeniami, przyjrzymy się też "rynkowym" okolicznościom debiutów czy debiutom dojrzałych twórców zmieniającym dziedzinę aktywności zawodowej.
Tuż przed inauguracją Festiwalu w sobotę zapraszamy na wystawę finalistów i laureatów IV edycji Konkursu Fotografii Teatralnej, a międzynarodowym akcentem będzie kontynuacja projektu "Kontakt – Lubimowka" we współpracy z moskiewskim festiwalem Młodej Dramaturgii Lubimowka. Czytania przekładów debiutanckich tekstów młodych dramaturgów rosyjskich w wykonaniu toruńskich aktorów zaprezentujemy 1 czerwca.
Tradycyjnie po każdym przedstawieniu będzie można spotkać się i porozmawiać z twórcami i debiutantami.
PAP: Kto tym razem zasiądzie w jury?
A. C.: Do jury zaprosiliśmy trzy panie: znawczynię życia teatralnego, teatrolożkę Dorotę Buchwald, reżyser Agnieszkę Korytkowską-Mazur oraz aktorkę i piosenkarkę Marię Peszek.
PAP: Jak z perspektywy V edycji festiwalu ocenia pan pierwsze zawodowe próby młodych adeptów sztuki scenicznej?
A. C.: Pamiętam wiele fascynujących momentów, ról i przedstawień. W naszym teatrze pracuje laureatka pierwszej edycji Julia Sobiesiak. Pamiętam debiut Oli Bednarz, która potem spędziła w Toruniu kilka lat.
Na pierwszym festiwalu pokazali swe pierwsze role Agnieszka Więdłocha, Tomasz Schuchardt i Grzegorz Daukszewicz, debiuty reżyserskie - Kasia Adamik i Maciej Podstawny, w którego przedstawieniu rok później fascynująco zadebiutowała Sara Celler-Jezierska. Zobaczymy ją teraz jako niezwykłą gombrowiczowską Iwonę w spektaklu z Wałbrzycha w reżyserii debiutanta Grzegorza Jaremki.
Małgorzata Warsicka, nagrodzona w III edycji, wyreżyserowała w Toruniu piękną "Nieskończoną historię" - w nagrodę, bo daliśmy sobie prawo przyznawania w formie nagrody propozycji wyreżyserowania przedstawienia w Toruniu.
Odpowiadając zaś wprost na pytanie: mam wrażenie, że i przedstawienia, i debiutanci są coraz lepsi, dojrzalsi i że polski teatr ma się dobrze. Mam nadzieję, że będzie to widać także w tym roku.
PAP: Kiedy poznamy werdykt i jakim akordem zakończy się festiwal?
A. C.: Ogłoszenie werdyktu planujemy na godzinę 22 w piątek, 31 maja na placu przed Teatrem im. Horzycy, a po związanych z tym emocjach dla młodych torunian i naszych gości wystąpi Perfect Son, czyli Tobiasz Biliński, który jako pierwszy polski muzyk trafił niedawno pod skrzydła legendarnej amerykańskiej wytwórni Sub Pop Records – wydawcy, m.in. muzyki Nirvany. Zależy nam, by młodzi twórcy teatralni komunikowali się w czasie toruńskiego Festiwalu Debiutantów z młodą widownią i dla niej właśnie, jako bonus jest ten wieczorny koncert.