Utworem "Girl Gone Wild" Madonna rozpoczęła w środę koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie. Gwiazda muzyki pop pojawiła się na scenie z blisko godzinnym opóźnieniem. Piosenkarka jednak szybko zdobyła sympatię publiczności tworząc z koncertu wielkie widowisko muzyczne.

Piosenką o dziewczynie, która "zaszalała" - "Girl Gone Wild" Madonna rozpoczęła swój warszawski występ. Artystka z pistoletem w ręku przebiegała wzdłuż i wszerz scenę próbując "rozgrzać" lekko poirytowaną opóźnieniem koncertu publiczność zgromadzoną na, świecącym pustymi miejscami, Stadionie Narodowym.

Madonna zaśpiewała polskiej publiczności zarówno nowe utwory jak i dobrze znane przeboje jak "Papa Don't Preach", "Express Yourself","Vogue" i "Justify My Love". Artystka zmieniała garderobę niemal do każdego kolejnego utworu. Jej intrygujące stroje, ciekawe układy choreograficzne oraz bogata scenografia i gra świateł stworzyły wielkie widowisko.

Publiczność, znajdująca się w sektorze bezpośrednio sąsiadującym ze sceną, machała do Madonny papierowymi białymi serduszkami z napisem "LUV"(skrót od "Love"). Piosenkarka to zauważyła i skomentowała.

"Gdy byłam tu poprzednio, akurat były moje urodziny i polska publiczność zrobiła mi piękny prezent w postaci takich samych serduszek - powiedziała Madonna. - Dziękuję, że przypomnieliście mi o tym, że przypomnieliście, że najważniejsza jest miłość".

Madonna podziękowała też wszystkim fanom w Polsce za wsparcie i obecność na koncercie. "Sytuacja ekonomiczna w Europie i na świecie nie jest dobra, wiele osób nie ma pracy. A wy przyszliście płacąc słono za bilety. Damy więc czadu!"- zapewniła.

Po zagraniu kolejnych przebojów, m.in. zaskakującej wersji "Like a Virgin", którą zaśpiewała jedynie przy akompaniamencie pianina, a także zaintonowanej niemal równo z wybiciem północy "Like a Prayer", Madonna pożegnała się z polską publicznością.

"Była cudowna, lepsza niż mogłam sobie wymarzyć" - skomentowała koncert 18-letnia Jagoda. Nie brakowało jednak również głosów krytyki: "Jeśli tak nas ceni, mogłaby nie spóźniać się godzinę. To oznaka braku szacunku dla własnej publiczności" - powiedział 22-letni Emil, student medycyny.

"Zdecyduj sam, z kim spotkasz się 1 sierpnia"

Data występu amerykańskiej piosenkarki w Polsce zbiegła się z 68. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, co wzbudziło protesty. Protestowały m.in. organizacje kościelne, a jedna z nich - Krucjata Młodych - ogłosiła akcję "Nie idę na koncert Madonny", zarzucając piosenkarce obrażanie Jezusa Chrystusa i Matki Boskiej, a także propagowanie pornografii i homoseksualizmu. Akcję tę promuje plakat: Madonna w koncertowej pozie, skąpo odziana, na tle czarno-białej fotografii z okresu powstania i napis: "Zdecyduj sam, z kim spotkasz się 1 sierpnia".

Oczekujący na koncert nie wyrażali ubolewania z powodu zbieżności daty koncertu z rocznicą powstania. "W ogóle nie widzę związku między koncertem a rocznicą Powstania Warszawskiego. Uważam, że każdy ma prawo wyboru, jak będzie spędzał ten dzień. Nie uważam występu Madonny za profanację wiary chrześcijańskiej, jest to po prostu znakomita impreza rozrywkowa" - powiedziała PAP 25-letnia Magdalena z Warszawy - studentka kulturoznawstwa.

Po godzinie 19-tej oczekujący na koncert obejrzeli film złożony z fragmentów kronik z Powstania Warszawskiego. Obrazy przeplatane były zdjęciami współczesnej Warszawy. Publiczność przyjęła film gromkimi brawami.

Środowy koncert Madonny odbywa się w ramach światowej trasy MDNA Tour, rozpoczętej 31 maja w Tel Awiwie.

Podczas tegorocznej trasy koncertowej "MDNA" Madonna pojawia się na scenie uzbrojona w atrapy karabinów maszynowych, wyświetla na telebimach zdjęcia liderów politycznych i religijnych (m.in. papieża Benedykta XVI) z namalowanymi swastykami na twarzach oraz przymocowuje się do ogromnego krzyża.

Madonna po raz drugi występuje w Polsce. Pierwszy koncert gwiazdy odbył się 15 sierpnia 2009 roku na warszawskim lotnisku Bemowo. Artystka promowała wówczas album "Sticky & Sweet". Występ sprzed trzech lat odbił się szerokim echem, bowiem środowiska katolickie czynnie protestowały podczas koncertu.