Piosenkarka Justyna Steczkowska otrzymała Różę Gali w kategorii muzyka za płytę "XV". Artystka opowiada o nagrodzie i planach na przyszłość.
Czy Róża Gali to szczególna nagroda?
Każda nagroda jest szczególna, ponieważ to oznacza, że nasza praca jest doceniana. Odbierając Różę Gali byłam bardzo zdenerwowana. Gdy śpiewam nie denerwuję się tak, jak w momencie, w którym muszę na scenie mówić. Róża Gali będzie pierwszą "kobietą", która stanie na mojej półce, ponieważ do tej pory stoją na niej sami mężczyźni: Wiktory, Fryderyki. Może właśnie dlatego Róża jest szczególna...
Nagrodę otryzmała pani za najnowsza płytę "XV".
Jest to przede wszystkim podsumowanie mojej pracy. Można tam usłyszeć stare przeboje w nowych aranżacjach. Ale są też nowe utwory. Zapraszam do słuchania...
Jakie ma pani najbliższe plany zawodowe?
Jestem nieustannie w pracy. Dopiero wróciłam z Niemiec i z Kanady. Miałam tam koncerty. Gram też cały czas w Polsce, nieustannie przygotowuję materiały na nową płytę... Wszystko jest ważne.
Nagrywała też pani wiele nowych teledysków...
Dzięki ITACE, która wspiera mnie od lat, mogliśmy zwiedzić kawał świata i nakręcić tam wiele rzeczy, które znalazły się w teledyskach. We wtorek, 6 listopada, premierę będzie miał teledysk "Kryminalna miłość". Zrealizowaliśmy kilka obrazów m.in. w Egipcie, Indiach, Grecji. Kręciliśmy też oczywiście w Polsce. To była wspaniała praca.