Cissy Houston, matka zmarłej w 2012 roku piosenkarki Whitney, opublikowała właśnie swoją książkę. "Remembering Whitney" trafiła do amerykańskich księgarń. Za przedwczesną śmierć córki, Houston obwinia Bobby'ego Browna, byłego męża wokalistki.

W swojej książce matka Whitney Houston przyznaje, że od samego początku związku jej córki z Brownem, była pełna wątpliwości, czy jest on odpowiednim mężem. Twierdzi, że gdyby nie jego zgubny wpływ, Whitney nie wpadłaby w uzależnienie od narkotyków i uniknęłaby przedwczesnej śmierci.

"Głęboko wierzę, że jej życie potoczyłoby się inaczej" - pisze Houston. "Łatwiej byłoby jej to rzucić i rzucić na dobre. Zamiast tego, była związana z osobą, która - tak jak ona - chciała się bawić. Moim zdaniem, on nigdy nie był dla niej taką pomocą, jak powinien."

Opisuje Browna jako dziecinnego i porywczego. Twierdzi, że zazdrościł sukcesu Whitney. Przywołuje także przypadki stosowania przez niego przemocy wobec piosenkarki.

"Remebering Whitney" ukazała się na amerykańskim rynku książkowym dwa tygodnie przed pierwszą rocznicą śmierci wokalistki. W jednym z ostatnich wywiadów Cissy Houston powiedziała, że nie ma żadnego kontaktu z Brownem i, że nie widzi powodu, dla którego miałaby go utrzymywać.

Houston powiedziała, że chciała opublikować książkę, by oczyścić córkę z niesprawiedliwych oszczerstw. Opisuje Whitney jako niebywały talent i hojną, uczciwą osobę. Zaznacza jednak, że jej córka potrafiła być także "uparta" i "trudna".

"W najciemniejszych chwilach zastanawiałam się, czy ona w ogóle mnie kochała. Mówiła, że tak. Ale nie dzwoniła często. Nie odwiedzała mnie tak często, jak miałam nadzieję, że będzie" - pisze Houston, która sama ma za sobą karierę wokalną - była śpiewaczką gospel, występującą m.in. z Arethą Franklin i Elvisem Presleyem.