Dla wielu czytelników „Proces” w polskiej wersji kojarzyć się będzie z przekładem Józefiny Szelińskiej poprawionym przez Brunona Schulza. Kilka lat temu trud nowego odczytania arcydzieła Franza Kafki podjął Jakub Ekier. Wznowienie „Procesu” w jego przekładzie ukazało się właśnie nakładem łódzkiego wydawnictwa Officyna. Przypominamy wywiad z tłumaczem przeprowadzony przy okazji premiery nowego przekładu.

Dlaczego uznał pan, że konieczny jest ponowny przekład „Procesu” Franza Kafki?

Istniejący przekład od dawna już mnie nie przekonywał. Jest w nim wiele bardzo ludzkich pomyłek. Ponadto w latach 90. ukazało się wydanie krytyczne i nieco później wydanie faksymilowe oryginału, które co nieco zmieniają w całym tekście i w układzie rozdziałów. Co więcej, od czasu, kiedy światło dzienne ujrzał przekład Józefiny Szelińskiej przejrzany przez Brunona Schulza, powstała olbrzymia literatura o autorze, przede wszystkim prace germanistów, ale także teologów, filozofów, psychoanalityków, pisarzy. W 1937 roku o Kafce nie wiadomo było prawie nic.