ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Może tak się stać, ale byłoby szkoda. Owszem, są niemiłe wątki tej bitwy, przede wszystkim ogrom strat po krzyżackiej stronie – świadectwo niepotrzebnej rzezi dokonanej na poddających się wojskach Wielkiego Mistrza. Zabiegi Jana Długosza, aby umniejszyć rolę wojsk litewskich w „polskiej wygranej”, też wielkiej chwały nam nie przynoszą.
Niemniej bitwa pod Grunwaldem ożyła w polskiej świadomości zbiorowej jako dumne „nie pozwalam” na traktowanie nas jako nacji nieudaczników. I pozostaje międzypokoleniowym znakiem, że potrafimy.
Ożyła w drugiej połowie XIX w. (aż trudno uwierzyć, że w poprzednich stuleciach uległa zapomnieniu), kiedy radosna witalność rodzących się zjednoczonych Niemiec zaczęła widzieć w Słowianach ciężar u nogi. W popularnej, często dawanej jako prezent z okazji konfirmacji powieści dla młodzieży „Winien i Ma” Gustava Freytaga, bohaterem był młody Niemiec, rzecz jasna protestant. Jedzie „na Wschód”, jakby na niemieckie kresy wschodnie, gdzieś na pograniczu Śląska i Wielkopolski. Tutejszy lud jest na wpół dziki, na wpół rozpity. Mimo dobrego przykładu Niemców lud żyje w niewoli złych obyczajów. Jedyna nadzieja dla tego ludu zaklęta jest w germanizacji, nasz młody Niemiec przypomina Stasia Tarkowskiego, który zdecydowałby się zostać w Afryce i zakładać Kraków.
ikona lupy />
DGP
Samym bajaniem o Grunwaldzie nie można było odepchnąć takiej wizji przyszłości, w której rozwój i polskość staną się alternatywą. Trzeba było promować czytelnictwo, zakładać fabryki, kształcić fachowców, organizować zawody sportowe. W tym koglu-moglu narodowym niezbędnym był również wkład narodowej dumy, przekonania, że jesteśmy specjalistami nie tylko od przegranych powstań, lecz także od wygranych Grunwaldów.
W XV w., takim prawdziwym XV w., nie wymyślonym na nowo w XIX w., naszym największym zwycięstwem nie był zresztą Grunwald. W tamtych odległych czasach polskie elity stworzyły państwo wolnych ludzi. Oczywiście, tworzono państwo wolnych ludzi z elit, ale w różnych okolicznościach przyrody następowała dyfuzja wolności. Do tego stopnia, że niemieckie mieszczaństwo państwa krzyżackiego rozpoczęło walkę, krwawą i kosztowną, aby wyrwać się od niemieckich krzyżaków do Polski. W szkołach kładzie się nacisk na wojnę trzynastoletnią, a pomijamy nasze dokonania cywilizacyjne, dzięki którym staliśmy się warci tego konfliktu. To dlatego państwo krzyżackie pękło, to dlatego utrzymała się nasza unia z Litwą, to dlatego staliśmy się regionalnym mocarstwem (wielu) wolnych ludzi, w tym tak wielu Żydów. Wygrana pod Grunwaldem była tylko przystawką.