Miller z Możdżerem poznali się pięć lat temu podczas Solidarity of Arts. Za to z Namysłowskim Marcus zetknął się jeszcze w latach 70. (współpracował wtedy z Michałem Urbaniakiem) za sprawą wyjątkowego materiału łączącego jazz i funky z folklorem autorstwa Namysłowskiego „Kujaviak Goes Funky”. Marcus wziął udział w nowojorskiej sesji tego nagrania w 1978 roku. Ta kompozycja ma się pojawić na najbliższych polskich koncertach Millera, Możdżera i Namysłowskiego.
Zawsze, kiedy spotykam się z Leszkiem, mamy mnóstwo frajdy. To może zwariowanie wyglądać, bo każdy z nas szuka wtedy czegoś niecodziennego. A jeśli dodasz do tego jeszcze Zbigniewa Namysłowskiego, to wyjdzie ci coś, co będzie na pewno interesujące. On myśli zupełnie inaczej, jest niesamowicie kreatywny. Grałem z nim, kiedy byłem chłopcem. Wydaje mi się, że Michał Urbaniak nas sobie przedstawił. Od tego czasu nie mieliśmy możliwości wspólnego grania aż do zeszłego roku, kiedy spotkaliśmy się ponownie” – opowiadał w niedawnym wywiadzie dla Anywhere.pl Marcus Miller. Współtwórca legendarnego albumu „Tutu” Milesa Davisa spotka się ze swoimi polskimi przyjaciółmi ponownie. Okazją będzie seria wyjątkowych koncertów. Już od najbliższego wtorku w pięciu polskich miastach Marcus Miller pojawi się wraz ze swoim zespołem u boku polskich jazzmanów. Towarzyszyć mu będą Leszek Możdżer, Zbigniew Namysłowski, ale też m.in. Motion Trio.
Miller z Możdżerem poznali się pięć lat temu podczas Solidarity of Arts. Za to z Namysłowskim Marcus zetknął się jeszcze w latach 70. (współpracował wtedy z Michałem Urbaniakiem) za sprawą wyjątkowego materiału łączącego jazz i funky z folklorem autorstwa Namysłowskiego „Kujaviak Goes Funky”. Marcus wziął udział w nowojorskiej sesji tego nagrania w 1978 roku. Ta kompozycja ma się pojawić na najbliższych polskich koncertach Millera, Możdżera i Namysłowskiego. Na pewno też nie zabraknie kompozycji z ostatniej płyty Marcusa „Afrodeezia”, a także ostatnich dokonań Możdżera. We wspomnianym wywiadzie Miller na pytanie, czy możemy się spodziewać jakichś niespodzianek, odpowiedział: „Na scenie czasem jest po prostu tak, że słyszysz coś, czego się spodziewasz, dodajesz coś od siebie i nagle – bum! Wyszło coś zupełnie nowego, świeżego”. Patrząc na to, jaka chemia łączyła Millera, Namysłowskiego i Możdżera podczas Solidarity of Arts, na najbliższych koncertach można liczyć na wyjątkowe jazzowe przeżycia.
Miller/Możdżer/Namysłowski | 17–21.11 | Poznań, Warszawa, Katowice, Wrocław, Gdynia