Banalny pomysł – niepozorny legoludek z pomocą m.in. koleżanki, Batmana oraz hybrydy kotka i jednorożca musi uratować całą klockową krainę przed złym Lordem Biznesem – został zamieniony w naszpikowaną absurdalnym humorem, rozpędzoną familijną komedię.

DVD | ANIMACJA To się nazywa sztuka: zrealizować półtoragodzinną reklamę swojego produktu tak, by nikt nie narzekał, a wszyscy chwalili. „Lego: Przygoda” to wszak pean na cześć tytułowych klocków, które rozwijają wyobraźnię, pozwalają na podróże w czasie i przestrzeni itp. Decydenci z firmy Hasbro – która produkuje m.in. Transformersy oraz G.I. Joe – pewnie ciągle nie mogą wyjść z podziwu. Banalny pomysł – niepozorny legoludek z pomocą m.in. koleżanki, Batmana oraz hybrydy kotka i jednorożca musi uratować całą klockową krainę przed złym Lordem Biznesem – został zamieniony w naszpikowaną absurdalnym humorem, rozpędzoną familijną komedię. A na dodatek świetnie zdubbingowaną: warto film oglądać w wersji oryginalnej i posłuchać, jak bawią się m.in. Liam Neeson, Morgan Freeman, Jonah Hill i Channing Tatum, oczywiście obsadzeni zgodnie ze swoimi ekranowymi emploi. Kolosalny sukces „Lego: Przygody” rzecz jasna sprawił, że maszyna ruszyła, w planach są przynajmniej kolejne dwa filmy, poziom utrzymać będzie trudno. Ale oryginał udowodnił, że w świecie animacji wciąż można zrobić coś świeżego.

Trwa ładowanie wpisu

Lego: Przygoda | reżyseria: Phil Lord, Christopher Miller | dystrybucja: Galapagos | Recenzja: Jakub Demiańczuk | Ocena: 5 / 6