Drugi solowy krążek Kanadyjczyka to jedna z tych płyt, które bez problemu wpadają w ucho, ale też niemal momentalnie z niego uciekają.

Potrafią wzruszyć, ale jednocześnie znużyć. Artysta znany z projektu Broken Social Scene przygotował zestaw 11 melancholijnych pioseneczek opartych na ładnych melodiach, do których dorzucił swój delikatny wokal. Są tu momenty niebanalne, jak przestrzenny, tajemniczy „It’s Cool”, ale też zupełne przeciętniaki w stylu „You Got Caught”.

Trzeba podkreślić, że całość doskonale wyprodukowana, ale bez przebojowości i napięcia. Dokonania wspomnianego Broken Social Scene bywały ciekawsze. Pozostaje czekać na ich nową płytę.

„Darlings” póki co powędruję na półkę płyt łatwych, lekkich, przyjemnych i niespecjalnie potrzebnych.

Kevin Drew | Darlings | City Slang/Sonic | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 3 / 6