Doszły do tego znakomite recenzje płyt, w których nie brakuje słów „triumf” („The Sun”) i „wstrząs” („Guardian”). Swoimi ascetycznymi, rockowo-country’owymi numerami Brytyjka szybko wkroczyła do ligi muzycznych dziwaków. Wśród swoich inspiracji wymienia m.in. Marię Callas, Leonarda Cohena, Ennio Morricone i Ninę Simone oraz filmy Wong Kar-Waia czy Davida Lyncha. W wielu wywiadach Calvi mówi, że cała oddaje się swoim piosenkom, wchodzi w nie do końca, wyrzyna i wyrzuca w stronę słuchaczy. Podobnie jest na scenie, czaruje szczerością i krwisto pomalowanymi ustami. Jej image’em są zafascynowani sam Karl Lagerfeld oraz Frida Giannini, dyrektorka kreatywna Gucci. Ale Anna Margaret Michelle Calvi, bo takie nosi prawdziwe nazwisko, hipnotyzuje przede wszystkim muzyką. Będzie się można przekonać o tym na trzech polskich koncertach.

Anna Calvi | Kraków, klub Studio, 8.03; Warszawa, Basen, 9.03; Poznań, CK Zamek, 10.03