"Between Here & Lost" powstawała przez cały 2012 rok i jest końcowym efektem rebrandingu solowej kariery Welcha. W 2009 roku muzyk szukał muzyków, którzy będą mu towarzyszyć podczas trasy koncertowej z albumem "Save Me from Myself" Przesłuchania przeprowadził przez serwis YouTube a ostatecznego wyboru dokonał w studio w Phoenix. Początkowo zespół liczył sześciu członków. Po licznych perturbacjach i kolejnych internetowych przesłuchaniach kapela stała się kwartetem, w której składzie pojawił się m.in. 15-letni gitarzysta J.R.Bareis.
Nazwę zespołu ogłoszono w lutym zeszłego roku. Pod oficjalnym szyldem Love and Death, Welch, Bareis, Valentine i Johnson wydali minialbum "Chemicals EP" i zaczęli pracę nad pełnym albumem, którego premiera miała miejsce pod koniec stycznia tego roku. Na "Between Here & Lost" znalazło się 11 utworów. Pierwszy z singli - "Chemicals" doszedł do szóstej pozycji na liście Hot 100 magazynu "Billboard".
- Brian "Head" Welch stał się dynamicznym frontmanem. "Between Here & Lost" to album pełen emocji, które przekazano za pomocą unikalnego dźwięku pełnego mocnych uderzeń - pisał serwis Loudwire w recenzji przyznającej płycie ocenę 4/5.
Lee Brown z Indie Vision Music przyznając albumowi podobną notę napisał: ">>Love and Death<< wplata nowe warstwy w brzemienie Welcha, które znamy z Korna (...) Album zespołu od początku do końca jest bardzo solidny. W warstwie tekstowej skupia się na cierpieniu, bólu, ale jednocześnie wskazuje źródła nowego życia i przebaczenia błędów przeszłości (...) Nawet nieodkrywając nowych terytoriów >>Between Here & Lost<< zasługuje na waszą uwagę, którą uchwyci już od pierwszych dźwięków".
- Album spełnia pokładane w nim nadzieje: nu metalowy ciężar, pozytywny przekaz i niesamowitą muzykalność - pisze Justin Sarachik z brokenrecordsonline.com. - Love and Death są na początku swojej muzycznej drogi, nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co stanie się dalej - pyta recenzent.
Odpowiedź może pojawić się już wkrótce. W połowie lutego pojawiła się informacja, że Welch, po ośmiu latach przerwy, zagra kilka koncertów z Kornem. Ostatnio gitarzysta wyznał, że chciałby pozostać w składzie zespołu na dłużej. W efekcie muzyk może jednocześnie grać w dwóch kapelach. Pierwsze efekty zobaczymy już na Impact Festival. 4 czerwca na scenie pojawi się zarówno Korn jak i Love and Death.
- Zagranie dwóch koncertów jednego dnia to jedno z najbardziej emocjonujących wyzwań w moim życiu – zapewnia Welch. – Nie mogę się doczekać.
Bilety do kupienia na Livenation.pl