"Drogówkę" w kinach obejrzało już prawie milion widzów. Minął niespełna miesiąc od premiery, a ty już za tę rolę otrzymałeś nominację do ważnej nagrody. Jesteś z siebie dumny?
Bartłomiej Topa: To jest bardzo miłe tym bardziej, że głosy członków Polskiej Akademii Filmowej są niezależne i zapewne przemyślane. Mam nadzieję, że polskie filmy będą doceniane także za granicą. Wiem, że to nie jest łatwy proces, ale myślę, że ten czas już następuje. Pracujemy nad tym, żeby "Drogówka" także pokazywana była na europejskich festiwalach klasy "A".
Nie każdy wie, że grasz także w teatrze. Gdzie można cię teraz oglądać?
Z Magdą Boczarską i Szymonem Bobrowskim gramy w "Histeriach miłosnych", na deskach Teatru Buffo, ale jeździmy też z tą sztuką po Polsce. Gram też w Och-Teatrze oraz Teatrze Polonia w spektaklu "Koza, czyli kim jest Sylwia".
A jakie masz kolejne filmowe plany?
W kwietniu zaczynam dużą produkcję z młodym reżyserem, a później wezmę udział w dużym projekcie HBO. Na razie jest co robić.
A co z triathlonem, w którym co roku bierzesz udział wspierając fundację Synapsis?
Cały czas przygotowuję się do tegorocznego startu. Razem z moją drużyną "Biegiem na Pomoc" zbieramy środki na wczesne wykrywanie autyzmu u niemowląt i małych dzieci. Jest wśród nas Marcin Dorociński, Maciej Dowbor, Tomasz Karolak, Magda Boczarska, Paulina Sykut, być może będzie też Piotr Adamczyk. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że uda się nam zebrać 300 tys., których potrzebujemy.
Wybierasz się na galę Orłów w poniedziałek?
Niestety, będę wtedy w Szczecinie, ale mocno trzymam kciuki za kolegów.