"Może to jest próżność, ale uważam, że piosenki, które napisałem do +Kandyda+, są sensowne, a muzyka (Jerzego) Derfla tak urocza, iż żal nie przypominać tego tekstu. Zwłaszcza że +Kandyd+ jest dość uniwersalny, bowiem jest to opowieść o napięciach pomiędzy tymi, którzy są optymistami, a pesymistami" - powiedział PAP reżyser Maciej Wojtyszko, pytany, czemu po raz piąty w karierze inscenizuje tę powiastkę filozoficzną.
Zapytany o aktualność tekstu Woltera, reżyser oświadczył: "Ponieważ zawsze istnieją ludzie, którzy są przekonani, że wszystko jest w porządku - i ci, którzy uważają, że tak nie jest, a do nich należał Wolter, to ta historia nie traci aktualności". "To jest taka sztuka, która pozwala w sposób zabawny i inteligentny porozmawiać z widzami o ułomności każdej z tych postaw" - dodał.
"W naszym przedstawieniu aktorzy grają okna, drzwi, stołki - ale grają też po kilka ról" - powiedział Wojtyszko. "To jest rodzaj takiej zabawy w teatr, rodzaj gry z grą. Aktorzy robią to bardzo interesująco i sprawnie. Nawet powiedziałbym, że obecnie młodzi aktorzy, ale i starsi, bo np. Artur Barciś nie jest już młodzieńcem, są niewiarygodnie sprawni fizycznie. Choćby Wojtek Michalak, który gra Kandyda" - wyjaśnił reżyser.
Pytany o stosunek do mody na teatr krytyczny, Maciej Wojtyszko odpowiedział, że na afiszu są dwa nazwiska reżyserów: Adam Wojtyszko, czyli jego syn, i on sam. "To nie jest przypadek, tzn. my obaj wierzymy w taki teatr i obu nas to bawi. Mieliśmy przez te dwa miesiące prób wspaniały czas. Pracowaliśmy we dwóch, porozumiewając się pomiędzy pokoleniami. I zarówno młodzi aktorzy, którzy grają w spektaklu, jak i w pewnym sensie nestorzy, Krzysztof Gosztyła i Artur Barciś, znakomicie dogadywali się ze mną i z Adamem. Wynika z tego, że może niekoniecznie trzeba wystawiać rzeczy +ciężko postdramatyczne+". "+Kandyd+ sytuuje się daleko od dekonstrukcji, postmodernizmu, ale czy to źle?... Sam przychodzę z przyjemnością nawet na próby" - dodał, zaznaczając, że "w teatrze jest dużo miejsca na różne formy widowisk".
Reżyserami premiery na Scenie Głównej Teatru Ateneum - "Kandyda, czyli optymizmu" według Woltera, w przekładzie Tadeusza Boya-Żeleńskiego - są Maciej Wojtyszko i Adam Wojtyszko. Autorami adaptacji scenicznej - Krzysztof Orzechowski i Maciej Wojtyszko, a muzyki - Jerzy Derfel.
Opublikowana w 1759 r. filozoficzna opowiastka Woltera ukazuje losy młodzieńca, którego natura obdarzyła "charakterem najłagodniejszym na świecie". Wychowany w "raju na ziemi", na skutek nieszczęśliwych splotów wydarzeń zostaje z tego raju wygnany i skazany na tułaczkę po tym "najlepszym ze światów" - jak powiada o nim inny bohater "Kandyda", filozof Pangloss.
"To sztuka o naturze, sile i granicy optymizmu, utrzymana w klimacie ironii, satyry, sarkazmu, a nierzadko absurdu. Zadziwiające, jak wiele ta osiemnastowieczna powiastka filozoficzna ma wspólnego ze światem, w którym żyjemy" - napisano w materiałach promocyjnych Teatru Ateneum.
W spektaklu występują: Julia Konarska, Paulina Kondrak, Dorota Nowakowska, Katarzyna Ucherska, Artur Barciś, Krzysztof Gosztyła, Mateusz Łapka, Tomasz Kozłowicz, Wojciech Michalak (tytułowy Kandyd), Tomasz Schuchardt, Jan Janga Tomaszewski i Marcin Tomaszewski.
Maciej Wojtyszko inscenizował "Kandyda, czyli optymizm" czterokrotnie: w Teatrze Polskim we Wrocławiu (1986 r.), w Teatrze Nowym w londyńskim POSK-u (1989 r.), w Teatrze im. L. Solskiego w Tarnowie (1993 r.) oraz w Teatrze Rampa w Warszawie (2005 r.).