Jak powiedziała w środę PAP prokurator Mirosława Kalinowska-Zajdak, zawiadomienie o prawdopodobieństwie zaistnienia przestępstwa nadużycia stosunku zależności wpłynęło do prokuratury we wtorek. Dokument prezydenta Krakowa jest datowany na 4 listopada. Do zawiadomienia złożonego przez prezydenta dołączone jest pismo, które otrzymał on od pracownic Teatru Bagatela. Pismo sygnowane przez dziewięć kobiet nosi datę 28 października.
"Z tego pisma wynika, że dochodziło wielokrotnie ze strony dyrektora Teatru Bagatela do przekroczenia - zdaniem pokrzywdzonych - granic nietykalności i godności pracownic. Molestowanie, zdaniem pokrzywdzonych, miało charakter zarówno werbalny jak i fizyczny" – wyjaśniła prokurator Mirosława Kalinowska-Zajdak.
Jak dodała, zawiadomienie prezydenta zostało bezpośrednio skierowane do Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Zachód (zgodnie z lokalizacją Teatru Bagatela), jednak decyzją kierownictwa Prokuratury Okręgowej, postępowanie przekazane zostało do prowadzenia Wydziałowi Śledczemu Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek poinformowała, że w związku ze sprawą urząd miasta przygotowuje w tej chwili dokumenty dla Państwowej Inspekcji Pracy. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w ciągu najbliższych dni ma też wystąpić do prokuratora z wnioskiem o zawieszenie dyrektora w pełnieniu funkcji w Teatrze. "Prezydent jako pracodawca nie ma w takiej sytuacji narzędzia prawnego, żeby pana dyrektora pozbawić funkcji, a chodzi o to, żeby nie narażać kobiet, które postawiły takie zarzuty swojemu szefowi. Stąd wniosek do prokuratora o środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia dyrektora w pełnieniu funkcji" – wyjaśniła rzeczniczka.
O sprawie pracownice poinformowały prezydenta Krakowa pod koniec października.
Henryk J.S. od 20 lat zarządza Teatrem Bagatela. Jeszcze w środę ma się ustosunkować do sprawy.