Bez wątpienia piąty album nowojorskiego The Strokes "Comedown Machine" jest lepszy od swojego poprzednika „Angles”, czy jednak jest płytą dobrą?

„Comedown Machine” to dla mnie ten typ krążka, który bez bólu, szybko przelatuje i później już się raczej do niego nie wraca. Chwytliwe, gitarowe melodie, nowofalowe wstawki, elektronika, trochę funky, retro disco i lekko znudzony wokal Juliana Casablancasa.

Tyle dają The Strokes i jakkolwiek może to interesująco wyglądać, w rzeczywistości prezentuje się przeciętnie. Bez ikry, nutki szaleństwa, oryginału i nowatorstwa. Ot, niezła indierockowa płyta, których w ostatnich latach było aż nadto.

Trwa ładowanie wpisu

The Strokes | Comedown Machine | Sony Music | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 3 / 6