Kompozycje Birdy brzmią jak numery doświadczonej muzycznie i życiowo wokalistki.

Strach pomyśleć, jaką płytę nagra Brytyjka Jasmine van den Bogaerde w wieku 30 lat. Na razie ma 17 i za sobą dwa bardzo dobre krążki. Pierwszy, zatytułowany „Birdy”, wypełniły covery m.in. Bona Ivera, The xx, The National, Fleet Foxes. Znalazł się tam tylko jeden utwór jej autorstwa „Without a Word”, który zwiastował duże możliwości. I „Fire Within” to potwierdził.

Trwa ładowanie wpisu

Kompozycje Birdy brzmią jak numery doświadczonej muzycznie i życiowo wokalistki. Świadoma swojego głosu, potrafi znakomicie go wyciszyć (ballada „Shine”) oraz mocno wyeksponować („Light Me Up” w stylu Florence Welch). Do tego dochodzą znakomici muzycy współpracujący chociażby z Adele, Arctic Monkeys, Mumford & Sons czy Davidem Bowie. Wyszła z tego wyjątkowo klimatyczna folkowo- -popowa płyta. Co to będzie z Birdy za kilkanaście lat? Prognozy są tylko dobre.

Birdy | Fire Within | Warner Music | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 4 / 6