Co druga wypożyczalnia przestawiła się na pracę online, więc nie ograniczyła działalności. Nie wszyscy z tego skorzystali. Ubyło milion czytelników.

Biblioteki straciły w ubiegłym roku aż 17,8 proc. czytelników, ich liczba spadła poniżej 5 mln – wynika z najnowszych danych GUS. Mimo że pandemia skłaniała do siedzenia w domu i czytania, silniej zadziałały ograniczenia sanitarne nakazujące zamykanie wypożyczalni i w efekcie spadki sięgnęły rekordowych poziomów. W ostatnich latach liczba osób korzystających z bibliotek wynosiła ok. 6 mln, co roku spadała o kilkadziesiąt tysięcy, dopiero rok 2019 dał nadzieję na poprawę – czytelników przybyło o 0,5 proc. Pandemia wywróciła ten trend do góry nogami. Nie tylko znacząco mniej osób wybrało się do wypożyczalni, lecz także skala wypożyczeń spadła. Sięgnęliśmy w ubiegłym roku po 77,5 mln woluminów. To o ponad 24 proc. mniej niż w 2019 r.
– W początkowym okresie pandemii wiele osób nie chciało wypożyczać książek w obawie przed zarażeniem się. Dopiero z czasem przekonały się, że ten sposób jest bezpieczny i nie zagraża ich zdrowiu. Placówki wprowadziły wysokie normy sanitarne – mówi DGP pracownik jednej z warszawskich bibliotek.
W pandemii rozkwitły natomiast książki cyfrowe. – Obecna sytuacja wpłynęła korzystnie na zainteresowanie nimi. Do produktów cyfrowych dostęp poprzez stronę internetową, bez konieczności wychodzenia z domu, mają wszyscy nasi czytelnicy. Poziom korzystania z tych właśnie zbiorów wzrósł siedmiokrotnie w porównaniu do czasów sprzed pandemii – wskazuje Ewelina Iwan, zastępca dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kielcach. E-booki w sieci proponują też inne biblioteki, np. w Lublinie czy Bydgoszczy i jej okolicach. Krzysztof Gonia, dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy, informuje, że rosnące zainteresowanie czytelników dostępem do e-booków skłoniło biblioteki do wykupienia większej liczby kodów dostępu do e-booków na platformie Legimi w tym roku. – Część bibliotek oferuje także usługę wypożyczania czytników książek – wyjaśnia Gonia.
Co trzecia biblioteka ma e-booki. Niektóre wypożyczają czytniki
Według danych GUS dostęp do elektronicznych wydań książek i gazet oferują 2343 biblioteki (z 7782). GUS zaznacza też, że dzięki pracy online prawie 56 proc. bibliotek publicznych nie ograniczyło dostępności swoich usług. Spośród tych placówek 46,9 proc. umożliwiało czytelnikom zdalne korzystanie z e-booków, 26,9 proc. – rejestrację online nowych czytelników, a 21,2 proc. – możliwość nieodpłatnego zamówienia skanu lub digitalizacji wskazanych artykułów czy publikacji.
Główne problemy biblioteki dzisiaj to: funkcjonowanie w reżimie sanitarnym, polegającym na ograniczeniu liczby czytelników przebywających na terenie placówek, obowiązek używania masek i rękawiczek, brak bieżącej prasy, zamknięcie czytelni, brak możliwości przeprowadzenia zajęć bibliotecznych dla dzieci w sposób tradycyjny. – Mamy obowiązujące limity na 1 mkw. powierzchni biblioteki, które nie pozwalają nam na realizację działań dla większej publiczności takich, jak spotkania, warsztaty czy swobodne korzystanie z czytelni – wskazuje Anna Janus, zastępczyni dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Tadeusza Różewicza we Wrocławiu. – Odbudowujemy powoli relacje z naszymi odbiorcami. Statystyki uczestnictwa w realizowanych obecnie wydarzeniach są pozytywne, ale wiemy, że część osób nadal odczuwa lęk i niepewność – dodaje.
Ewelina Iwan z kieleckiej biblioteki dostrzega pozytywne sygnały. – W roku 2021 poziom korzystania z naszej instytucji powoli wraca do czasów sprzed pandemii, a od momentu umożliwienia czytelnikom wejścia do bibliotek wyraźny jest znaczny wzrost odwiedzin i wypożyczeń – mówi. – Optymizmem napawa to, że mimo spadku liczby zarejestrowanych użytkowników placówki w Bydgoszczy odnotowały znaczny wzrost odwiedzin i wypożyczonych materiałów – dodaje Krzysztof Gonia. Odwiedzin przybyło o 14,3 proc., a wypożyczeń o 44 proc. – Oznacza to, że do biblioteki wracają stali użytkownicy, systematycznie, kilka razy w miesiącu, korzystający z jej usług – wyjaśnia.
Zniesienie lockdownu nie spowodowało automatycznego powrotu do bibliotek wszystkich odwiedzających. – Nasi użytkownicy przyzwyczaili się do tego, że większość działań i aktywności przenieśliśmy do internetu. Teraz robimy wszystko, żeby zachęcić ich do powrotu do bibliotek – podkreśla Sylwia Furgała, wicedyrektor Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu.
Czego można się spodziewać po wakacjach? – Zakładamy, że działalność bibliotek wracać będzie do stanu sprzed epidemii, a jeśli nawet będą okresy zamknięcia, to krótkotrwałe – odpowiada Justyna Makowska, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego w Poznaniu. Liczy, że jesienią będzie możliwość zwiększenia liczby osób przebywających na terenie bibliotek i otwarcia czytelń w filiach, których Biblioteka Raczyńskich ma w mieście 39. – Spodziewamy się, że nadal będzie to praca w obowiązującym w tej chwili reżimie sanitarnym: maseczki, ograniczona liczba osób, dezynfekcja – dodaje.
Obecnie w całym kraju działa mniej niż 7,8 tys. bibliotek publicznych, choć jeszcze dekadę temu było ich 8,3 tys.
Liczba wypożyczonych woluminów (w mln)