W tym roku przypada 100. rocznica urodzin Leopolda Tyrmanda. „Stąd koncepcja, by przygotować przewodnik, który będzie pokazywał miejsca związane z jego życiem i twórczością. To pisarz na wskroś warszawski, tutaj się urodził, tu rozgrywa się akcja dwóch jego najsłynniejszych powieści - +Zły+ oraz +Życie towarzyskie i uczuciowe+. Stąd też pomysł, żeby zaprosić wielbicieli Tyrmanda, ale także ludzi, którzy chcą poznawać Warszawę w sposób nieoczywisty, trochę inaczej niż w tradycyjnych przewodnikach. By pokazać miasto od strony tej literatury, ale także jego taką tajemniczą twarz lat 50. i 60., czyli ciekawą Warszawę, w której wiele rzeczy się działo” – opowiadał PAP Sołtysiak.
„+Nie taka Zła. Przewodnik po Warszawie Leopolda Tyrmanda+ to połączenie takiego klasycznego przewodnika pokazującego miejsca związane z twórczością, ale także z życiem Tyrmanda. Często przybliżam także wątki poboczne, ciekawostki związane z tymi miejscami. Wiadomo było, że punktem, który musiał się pojawić był dawny gmach YMCA na ul. Konopnickiej, gdzie mieszkał; kolejne restauracje, w których bywał; miejsce gdzie się urodził, czyli ul. Trębacka. Są także nawiązania do wątków, które się pojawiają w jego opowiadaniach. Książka jest bogato ilustrowana zdjęciami z epoki, pokazującymi, jak wówczas wyglądały niektóre miejsca np. myślę, że dla wielu zaskoczeniem będzie ówczesny wygląd Kina Atlantic” - mówił.
Publikację tę można czytać po prostu jak książkę, od początku do końca, poznając poszczególne opisywane obiekty, związane zarówno z pisarzem, jak i jego twórczością. „Każde z miejsc jest też opatrzone takim piktogramem by było wiadomo, z czym jest związane. Ponieważ Tyrmand to oczywiście przede wszystkim pisarz, ale także np. człowiek mody. To, jak się ubierał, jak podchodził do tych zagadnień było ważną częścią jego życia, ubiorem pokazywał swój stosunek do ustroju. To też człowiek, który pół życia związał z jazzem jako jego propagator i konferansjer. Każdy z przedstawianych punktów jest opatrzony nie tylko moim komentarzem, ale także cytatami z literatury. Także można wybrać się w taką podróż literacką, modową czy jazzową” – powiedział Sołtysiak.
„Jeszcze inną z proponowanych w przewodniku tras wycieczkowych jest słynny +szlak hańby+, wiodący przez kolejne knajpy warszawskie. Choć nazwę tę wymyślił co prawda Janusz Głowacki. Bo ten przewodnik jest opowieścią nie tylko geograficzno-pomnikową, ale także o Warszawie lat 50. i 60., czyli też o kawiarniach, restauracjach, gdzie Tyrmand bywał, które są przez to też znane. Dlatego czytelnik będzie mógł przejść trasę od legendarnego SPATIF-u poprzez Kameralną po inne miejsca również legendarne, a nieco zapomniane jak knajpa na Dworcu Głównym, gdzie była ciepła wódka i kiepskie jedzenie, ale miała jedną wielką zaletę - była praktycznie całonocna. Co w latach 50. było ewenementem, bo restauracje, kawiarnie zamykano najpóźniej o 23 czy o północy i jeżeli ktoś chciał bawić się dalej miał problem. I czytelnicy dowiedzą się, jak sobie z tym radzono, będą mogli poznać miasto podążając takim mniej oczywistym szlakiem, miejsc, z których niektóre jeszcze istnieją” - mówił.
Przewodnik skierowany jest więc do różnych grup odbiorców. „Bo taki był też Leopold Tyrmand. Myślę, że można znaleźć ludzi, którzy bardzo wiele o nim wiedzą, ale np. nigdy nie czytali +Złego+. Za to są zafascynowani jego rolą na polu muzycznym. Oczywiście żaden przewodnik nie może się obyć bez map, więc mając go w ręku można iść siatką tych ulic i punktów, które są zaznaczone. I to jest takie właściwie przeżywanie przygody warszawsko-tyrmandowskiej. Bo zaletą jego literatury jest też to, że był przede wszystkim świetnym dziennikarzem i miał bardzo dobry zmysł obserwacji. Jego opisy miasta są prawie fotograficzne, bardzo dokładne, wnikliwe, ciekawie napisane i dzięki temu te miejsca opisywane przez niego można porównać z obecnym wyglądem” - podkreślił Sołtysiak.
„Tym bardziej, że tamta Warszawa Tyrmanda wyglądała całkiem inaczej, a np. jego opisy ul. Chmielnej, Foksal czy Restauracji Kameralnej są naprawdę bardzo ciekawe. I człowiek idąc tą ulicą i mając w pamięci jego opis przeżywa taką naprawdę fajną przygodę konfrontując to ze stanem obecnym. Tym bardziej, ze niektóre miejsca kultywują Tyrmanda. Np. w Restauracji Kameralnej na ladzie można zobaczyć jego książki czy portret i to są też takie znaki rozpoznawcze, możemy poczuć, że jesteśmy w miejscu, gdzie on bywał. Więc łączymy w jednej książce miejsca i elementy jego życia, twórczości i zainteresowań” – ocenił.
„Myślę, że to jest coś nowego na mapie przewodników, związane z jednym z najbardziej warszawskich pisarzy. Warto wybrać się na spacer tropem Tyrmanda, to będzie ciekawe połączenie wiedzy literackiej i historii miasta, a także rekreacyjnego spaceru warszawskiego. Wydaje mi się, że mimo wszystko Tyrmand jest często stosunkowo mało znany, a wart jest przypominania, bo to postać wielowątkowa, a jego rola w krzewieniu kultury jest naprawdę nieoceniona. Zapraszam do przygody z Leopoldem Tyrmandem i jego Warszawą” – dodał autor.
Premiera książki odbędzie się 25 listopada podczas Festiwalu Warszawskiego Niewinni Czarodzieje w tym roku poświęconego właśnie Tyrmandowi.