Poziom czytelnictwa w Polsce jest stabilny – to dobra wiadomość. Większość z nas przez rok nie tknęła książki – to wiadomość zła.





Z raportu Biblioteki Narodowej pt. „Stan czytelnictwa w Polsce w 2017 r.” wynika, że przez rok do listopada 2017 r. po książkę sięgnęło 38 proc. Polaków. Niekoniecznie przeczytało ją całą, bo pytanie ankiety dotyczyło choćby zapoznania się z jej fragmentem.
Autorzy badania – Izabela Koryś, Dominika Michalak, Zofia Zasacka i Roman Chymkowski – zaznaczają, że najnowsze podstawowe wskaźniki czytelnictwa książek nie różnią się znacząco od wyników z poprzednich lat. To znaczy, że sytuacja po tąpnięciu z lat 2004–2008 już się nie pogarsza.
Sporo czytają ci, którzy muszą: uczniowie i studenci. Trzy czwarte z nich sięgnęło w minionym roku po książkę. Osoby, którym powodzi się źle lub średnio, najczęściej pożyczają lektury od znajomych. Zamożniejsi 40 proc. przeczytanych książek kupili, a 30 proc. dostali w prezencie. Czytelnik źle oceniający swoją sytuację materialną co piątą pozycję wypożyczył z biblioteki publicznej.
Duży wpływ na ranking najpoczytniejszych pisarzy miały lektury szkolne. Wprawdzie pierwsze miejsce zajął mistrz budowania napięcia Stephen King, ale drugi – i pierwszy z Polaków – był już Henryk Sienkiewicz. Jego czytelnicy – z których co czwarty był uczniem – najchętniej czytali „Krzyżaków”, „Trylogię” (przede wszystkim „Potop”) oraz „W pustyni i w puszczy”. Oprócz twórców lektur szkolnych wysokie miejsca zajęli polscy autorzy książek kryminalno-sensacyjnych, na czele z Remigiuszem Mrozem i Katarzyną Bondą.
Badanie objęło też prasę, wykazując m.in., że czytelnicy papierowych gazet i portali internetowych to w większości rozdzielne grupy. Zarówno prasę papierową, jak i wiadomości w internecie czyta bowiem niespełna jedna trzecia respondentów. Aż ponad jedna czwarta Polaków znajduje się całkowicie poza zasięgiem obu mediów.