W 1970 r. amerykański dziennikarz radiowy Louis „Studs” Terkel opublikował książkę „Hard Times”. Te jego „Ciężkie czasy” stworzyły nowy gatunek literacki – na pograniczu historii, socjologii, wywiadu oraz reportażu zrodziła się historia mówiona. Styl ten wykorzystały badaczki Aleksandra Leyk i Joanna Wawrzyniak do stworzenia „Cięć. Mówionej historii transformacji”. To „zapis pamięci, a nie twardych faktów i dokładnych statystyk” – jak ujął to prekursor tego literacko-naukowego stylu.
Dziennik Gazeta Prawna
DGP
Historie mówione mają mocne i słabe strony. Zacznijmy od tych pierwszych. Największym atutem „Cięć…” jest bez wątpienia obfitość. To nie jest broszurka do łyknięcia między jedną a drugą kawką. Dostajemy porządną – ponad 600-stronicową – książkę, z którą czytelnik będzie się musiał zaprzyjaźnić na dłuższą chwilę. Zadowoleni powinni być ci, których mierzi wpisywanie transformacji w jedną narrację. To nie jest obrona dorobku polskich przemian, nie jest to także opowieść o zdradzie ideałów Solidarności ani przypowieść o wylaniu z kąpielą balcerowiczowskiej terapii szokowej milionów Polaków. Historii jest tu tak wiele i są tak wielowątkowe, że coś dla siebie znajdą zwolennicy wszystkich kolorów z palety transformacyjnych doświadczeń.
Ta mnogość perspektyw jest tylko walorem książki, lecz dla wielu czytelników stać się może jej największą wadą – niejeden prędzej czy później może się do „Cięć…” zniechęcić. Historia mówiona zamieni się w ocean słów, który go zacznie zalewać. Czy aby na pewno jeszcze jedna opowieść na ten sam temat wnosi coś nowego? Może najwyższy czas na podsumowanie? Wielu czytelnikom takie pytania będą chodzić po głowie w czasie lektury tej dobrej i ważnej książki. I trudno będzie ich za te myśli winić.
Innym problemem są ograniczenia samego gatunku. Ludzie opowiadający o losach swoich własnych zakładów (Stomil, Celuloza, Wedel, FSO) sami własne wspomnienia filtrują. Mieszając je z istniejącymi od lat narracjami na temat przemian, wśród których autorki wyróżniają dwie najważniejsze: opowieść o trudnej, ale koniecznej modernizacji na drodze z socjalizmu do kapitalizmu oraz opowieść o ekonomii moralnej, podkreślającej kryzys norm, wartości i sposobów funkcjonowania społecznej wspólnoty po 1989 r. Czytając te opowieści, nie sposób oprzeć się wrażeniu swoistego „echa”. Czy bohaterowie mówią to, co mówią, bo tak uważają (uważali)? Czy raczej mówią to, bo myślą, że tak mówić należy (trzeba, wolno, nie wolno)? No, ale przecież sam Terkel przestrzegał, że to nie jest zapis faktów, tylko „potok wspomnień”.
Wielki plus należy się też za tytuł książki. Cięcia finansowe i organizacyjne to uniwersalne doświadczenia większości polskich pracowników, którzy przeszli przez transformację lat 90. Cięcia to też krótsze lub dłuższe opowieści z życia bohaterów i bohaterek tych procesów. W jednym i drugim przypadku słowo trafnie dobrane do opisywanej w książce materii.
Aleksandra Leyk, Joanna Wawrzyniak, „Cięcia. Mówiona historia transformacji”, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2020