Festiwal w Cannes ogłasza początek nowego cyklu, pozostając marką, która przyciąga filmowców. W tym roku nowe dzieła pokażą tu m.in. Martin Scorsese, Wes Anderson i Aki Kaurismaki. Tłumy przyciągnie światowa premiera "Indiany Jonesa i artefaktu przeznaczenia". Nie zabraknie polskich akcentów.
Zapytany ostatnio przez "Screen Daily", jakim hasłem opisałby 76. festiwal w Cannes, delegat generalny wydarzenia Thierry Frémaux zapowiedział: "to początek nowego cyklu". I rzeczywiście, przed nami pierwsza popandemiczna odsłona imprezy i zarazem pierwsza przygotowana pod kierownictwem Iris Knobloch, która w lipcu ub.r. zastąpiła Pierre’a Lescure'a na stanowisku prezesa festiwalu. "Dadzą państwo wiarę, że potrzeba było 75 lat, aby nominować kobietę do tej funkcji?" – podkreśliła była prezes WarnerMedia na Francję podczas kwietniowej konferencji prasowej. Knobloch wyraziła także przekonanie, że razem z Frémaux stworzą zgrany duet. "Jest takie powiedzenie, że udana para to ta, która patrzy w tym samym kierunku. Wiem, że w naszym wypadku właśnie tak będzie, ponieważ Thierry i ja mamy wspólną wizję festiwalu w Cannes jako wydarzenia wiernego swoim korzeniom, kinu i twórcom" - podsumowała.
Tegoroczna oficjalna selekcja pokazuje, że działa to w obie strony – Cannes wciąż jest marką, która przyciąga filmowców. To tutaj w najbliższą sobotę odbędzie się światowa premiera nowego dzieła Martina Scorsese "Killers of the Flower Moon". Laureat Złotej Palmy z 1976 r. za "Taksówkarza" tym razem zdecydował się pokazać swój film poza konkursem. Obraz, zrealizowany na podstawie książki non-fiction "Czas krwawego księżyca" Davida Granna, przenosi widzów do Oklahomy lat dwudziestych XX wieku. Po odkryciu na tym terenie złóż ropy naftowej plemię Indian Osagów zaczyna padać ofiarą brutalnych morderstw. W produkcji, w której zobaczymy m.in. Leonarda DiCaprio, Jesse'ego Plemonsa i Roberta De Niro, pojawi się też wątek początków FBI.
Także wśród 21 tytułów uczestniczących w konkursie głównym nie zabraknie filmów starych mistrzów, wśród nich "The Old Oak" Kena Loacha o pubie, w którym spotykają się członkowie górniczej społeczności, rozgrywającego się w połowie XIX w. w żydowskiej dzielnicy Bolonii "Rapito" Marca Bellocchio, eksplorującego piękno codzienności "Perfect Days" Wima Wendersa oraz "A Brighter Tomorrow" Nanniego Morettiego o reżyserze pogrążonym w kryzysie. Po 12 latach do zmagań o Złotą Palmę powraca Aki Kaurismaki z urzekającą tragikomedią "Fallen Leaves". Szansę na statuetkę mają też poruszający kwestie miłości, tajemnic i konfliktów społecznych "Monster" Hirokazu Koreedy, "May December" Todda Haynesa o aktorce, która studiuje życie swojej bohaterki, oraz "Four Daughters" Kaouther Ben Hani - intymna historia o nadziei, buncie i siostrzeństwie.
Jedną z najbardziej wyczekiwanych konkursowych premier jest "Asteroid City" Wesa Andersona z Tildą Swinton, Edwardem Nortonem, Tomem Hanksem i Willemem Dafoe w obsadzie. Obraz amerykańskiego twórcy będzie rywalizować o nagrodę m.in. z "About Dry Grasses" tureckiego klasyka Nuri’ego Bilge’a Ceylana o młodym nauczycielu skazanym na ponurą egzystencję, "The Pot-au-Feu" Anh Hung Trana, w którym słynnego smakosza i kucharkę połączy płomienne uczucie, oraz "La Chimerą" Alice Rohrwacher. Tytułowa Chimera to coś, co bohaterowie próbują osiągnąć i co pozostaje poza ich zasięgiem. Niemożliwego dokonują również każdego dnia ratownicy medyczni w "Black Flies" Jeana-Stephane’a Sauvaire'a.
W gronie produkcji nominowanych do Złotej Palmy znajdziemy dokument "Youth (Spring)" Wanga Binga o młodych robotnikach z położonego 150 km od Szanghaju Zhili. Jest tu też kilka dramatów rodzinnych, takich jak "Homecoming" Catherine Corsini, w którym przeszłość nie pozwala bohaterkom o sobie zapomnieć, "Last Summer" Catherine Breillat o prawniczce zakochanej w swoim pasierbie oraz śledzący losy młodego małżeństwa na północy Senegalu "Banel & Adama" Ramaty-Toulaye Sy. W konwencji thrillera utrzymane są "Club Zero" Jessiki Hausner oraz "Anatomy of a Fall" Justine Triet. W pierwszym z nich poznajemy nauczycielkę z elitarnej szkoły, której relacje z uczniami zbliżają się do reguł panujących w sekcie. Drugi zaś jest historią kobiety podejrzanej o zabójstwo swojego partnera. Ku przeszłości zwraca się Jonathan Glazer, który w "The Zone of Interest" przedstawił losy komendanta Auschwitz Rudolfa Hössa i jego żony. Natomiast Karim Ainouz w "Firebrand" sięga po historię ostatniej żony króla Anglii Henryka VIII - Katarzyny Parr. Główne role w filmie zagrali Alicia Vikander i Jude Law.
Wątpliwości części środowiska wzbudził wybór "Jeanne du Barry” Maiwenn na film otwarcia festiwalu. Mają one związek z oskarżeniem reżyserki o napad na dziennikarza i z tym, że obsadziła w swoim filmie Johnny’ego Deppa – aktora, którego reputację poważnie nadszarpnął proces o zniesławienie przeciwko jego byłej żonie Amber Heard. Frémaux konsekwentnie bronił swojej decyzji, przypominając niezadowolonym, że Depp wygrał w sądzie i nie ma zakazu wykonywania zawodu. Wspomniał też, że o skardze na Maiwenn dowiedział się dopiero później, ale także ta sprawa nie ma związku z festiwalem. Ostatecznie "Jeanne du Barry" we wtorek wieczorem oficjalnie zainauguruje festiwal. Obraz opowiada o Jeanne Vaubernier, młodej kurtyzanie, która zostaje kochanką króla Ludwika XV. W obsadzie – obok Maiwenn i Deppa – znaleźli się Melvil Poupaud, Pierre Richard i Pascal Greggory.
W trakcie wtorkowej uroczystości honorową Złotą Palmę odbierze amerykański aktor i producent, laureat Oscara z 1988 r. za rolę w "Wall Street" Michael Douglas. "Od czasu mojej pierwszej wizyty tutaj w 1979 r. z filmem +Chiński syndrom+ aż do ostatniego pobytu z +Wielkim Liberace'em+ w 2013 r. festiwal w Cannes zawsze przypominał mi, że magia kina tkwi nie tylko w tym, co widzimy na ekranie, ale też w tym, jak oddziałuje ono na ludzi na całym świecie. Po ponad 50 latach w branży powrót na Croisette, aby otworzyć festiwal, jest dla mnie zaszczytem" – podkreślił Douglas, cytowany w komunikacie.
Poza konkursem – oprócz "Killers of the Flower Moon" – będzie można obejrzeć m.in. "Indianę Jonesa i artefakt przeznaczenia" Jamesa Mangolda, w którym obok Harrisona Forda wystąpili Mads Mikkelsen, Phoebe Waller-Bridge i Antonio Banderas. Spore emocje wzbudza premiera serialu HBO "The Idol" Sama Levinsona, który - jeśli wierzyć twórcom - będzie ucieleśnieniem maksymy "Sex, Drugs and Pop Music", "najbardziej gwałtowną historią miłosną w Hollywood". Główną bohaterką jest piosenkarka (grana przez Lily-Rose Depp) nawiązująca romans z właścicielem klubu nocnego w Los Angeles (kanadyjski wokalista The Weeknd) - mężczyzną o nieciekawej przeszłości.
W sekcji pokazów specjalnych znalazły się dokumenty "Pictures of Ghosts" Klebera Menconcy Filho i "Occupied City" Steve’a McQueena. Pierwszy z nich przenosi widzów do położonego we wschodniej Brazylii Recife i jest opisywany jako "wielowymiarowa podróż przez czas, dźwięk, architekturę i sztukę filmową". Drugi zaś – oparty na książce "Atlas of an Occupied City: Amsterdam 1940-1945" Bianki Stigter – stanowi medytację nad pamięcią, czasem i punktem, do którego zmierzamy jako ludzkość. Zaplanowano również projekcję średniometrażowego filmu "Strange Way of Life" Pedra Almodóvara, którego jednym z producentów jest dyrektor kreatywny Saint Laurent Anthony Vaccarello. Drugi po "Ludzkim głosie" anglojęzyczny obraz Almodóvara to western ukazujący spotkanie po latach dwóch kowbojów. "Tytułowy dziwny sposób życia nawiązuje do słynnej pieśni fado Amalii Rodrigues, której tekst sugeruje, że nie ma dziwniejszej egzystencji niż ta, którą przeżywa się w oderwaniu od własnych pragnień" – powiedział reżyser, cytowany w materiałach prasowych.
Po ubiegłorocznym sukcesie "IO" Jerzego Skolimowskiego, który wyjechał z Cannes z Nagrodą Jury, tym razem żadna polska produkcja nie otrzymała szansy na Złotą Palmę. Jednak w konkursie głównym odnajdziemy inny, rodzimy akcent – autorem zdjęć do filmu "The Zone of Interest" Glazera jest Łukasz Żal. Operator ma na swoim koncie dwie nominacje do Oscara – z 2015 r. za "Idę" i z 2019 r. za "Zimną wojnę". Uwaga polskiej publiczności jest skierowana również na konkurs filmów krótkometrażowych, w którym wśród 11 obrazów z różnych części świata znalazł się "As It Was" Damiana Kocura i Anastasii Solonevych. To historia Lery, która od czasu wybuchu wojny w Ukrainie mieszka w Berlinie. Pewnego dnia kobieta postanawia wrócić do Kijowa i wreszcie spotkać się z rodziną. O doświadczeniach ludzi, którzy wyjeżdżają z ogarniętej wojną Ukrainy, opowiada także dokument "Skąd dokąd" Macieja Hameli, który zostanie zaprezentowany w sekcji ACID (Association du Cinéma Indépendant pour sa Diffusion). Kilka dni wcześniej obraz pokazano premierowo podczas trwającego w ośmiu polskich miastach festiwalu Millennium Docs Against Gravity.
Festiwal filmowy w Cannes potrwa do soboty 27 maja. Tego samego dnia dowiemy się, do kogo trafi Złota Palma. Laureata nagrody wyłoni jury w składzie: szwedzki reżyser, scenarzysta i aktor Ruben Östlund (przewodniczący), francuska reżyserka i scenarzystka Julia Ducournau, argentyński reżyser i scenarzysta Damián Szifron, afgańsko-francuski reżyser i scenarzysta Atiq Rahimi, amerykański aktor, reżyser i scenarzysta Paul Dano, amerykańska aktorka, reżyserka i producentka Brie Larson, zambijski reżyser i scenarzysta Rungano Nyoni, francuski aktor Denis Ménochet oraz marokańska scenarzystka i reżyserka Maryam Touzani. Bezpośrednio po ceremonii zakończenia publiczność zgromadzona w Grand Theatre Lumière obejrzy animację "Elemental" Petera Sohna, wyprodukowaną przez Walt Disney Pictures i Pixar Animation Studios. Film przenosi widzów do miejsca zamieszkiwanego przez ucieleśnienia czterech żywiołów – ognia, wody, ziemi i powietrza. Na pierwszy plan wysuwa się wątek przyjaźni między ognistą, młodą Ember i wodnym, żyjącym na pełnym luzie Wade’em. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ skp/