Zagraniczni producenci filmowi też są przeciwni planowanym przez resort kultury zmianom w tzw. systemie zachęt w Polsce.

Zamiar wprowadzenia do procedury przyznawania pieniędzy na kręcone nad Wisłą filmy i seriale elementu oceny eksperckiej zaniepokoił stowarzyszenie międzynarodowych producentów i dystrybutorów filmowych (Motion Picture Association – MPA), do którego należą m.in. studia produkcyjne Disneya, Universalu, Paramount Pictures, Sony Pictures, Warner Bros oraz Netflixa. Wcześniej ten pomysł skrytykowali producenci krajowi.
Chodzi o ministerialny projekt nowelizacji ustawy o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej, regulującej system zachęt filmowych. Funkcjonuje on w Polsce od 2019 r. i umożliwia producentom otrzymanie zwrotu (cash rebate) do 30 proc. poniesionych w Polsce tzw. kosztów kwalifikowanych (ujętych w katalogu resortu kultury).
Zachęty tym różnią się od starszego mechanizmu dofinansowywania twórczości filmowej – czyli dotacji z programów operacyjnych Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej – że przyznawane są automatycznie, bez elementu subiektywnej oceny. Wystarczy spełnić kryteria formalne, m.in. przejść test kulturowy, w ramach którego oceniany jest związek produkcji z polską kulturą i jej wpływ na rozwój krajowego sektora audiowizualnego.
Celem wprowadzenia systemu zachęt był „kompleksowy rozwój polskiego przemysłu audiowizualnego oraz rozwój kultury i promocja polskiego dziedzictwa kulturowego na świecie”. Ministerstwo uzasadniało, że wzmocnią one pozycję rodzimych firm w branży, „a w dłuższej perspektywie przyciągną do Polski poważne inwestycje w tym sektorze”, co z kolei wpłynie korzystnie na „wiele innych dziedzin gospodarki i życia społecznego”.
Budżet państwa przeznacza na zachęty ok. 100 mln zł rocznie. Jak podaje PISF, który zarządza tym programem, w ub.r. przyznano producentom 85,3 mln zł na 50 projektów, wśród których było 14 koprodukcji międzynarodowych. Najwyższa kwota wsparcia to 6,7 mln zł. W związku z tymi produkcjami wydano w Polsce blisko 400 mln zł. W tym roku (do końca sierpnia) przyznano już prawie 70 mln zł.
Przygotowana przez resort kultury nowelizacja zasadniczo zmieni reguły przydziału zachęt. Najważniejszą modyfikacją jest wprowadzenie oceny projektów przez ekspertów ze „środowisk filmowych oraz środowisk opiniotwórczych”. Kryteria oceny obejmą m.in. „walory artystyczne, poznawcze i etyczne”, znaczenie dla polskiej i europejskiej kultury, historii i tradycji, a także korzyści ekonomiczne i gospodarcze. Ministerstwo zaznacza, że zwiększy to „nadzór nad dysponowaniem środkami publicznymi” i „poziom merytoryczności podejmowanych decyzji”.
Jednak MPA zwraca uwagę, że „sprawność, przewidywalność i transparentność mają kluczowe znaczenie w dzisiejszym bardzo konkurencyjnym środowisku” filmowym, więc rezygnując z automatyzmu procedury, Polska mogłaby osłabić „swoją atrakcyjność” dla zagranicznych inwestycji. Niekorzystną zmianą byłoby też wydłużenie czasu rozpatrywania wniosków z 28 do 60 dni, przez co zdaniem MPA „polski system przestałby być zgodny z terminarzami planowania i realizacji produkcji filmowych i audiowizualnych”. Stowarzyszenie w piśmie do resortu kultury wyraża zaniepokojenie poprawkami „do udanego programu”.
Także globalna firma konsultingowa Olsberg SPI, obsługująca branże kreatywne, uważa, że wprowadzenie komisji ekspertów i wydłużenie procedury „stanowią poważne zagrożenie dla użyteczności polskiego systemu” zachęt, gdyż „mogą potencjalnie poważnie ograniczyć” jego „skuteczność i atrakcyjność” oraz „zaszkodzić reputacji Polski jako uznanego ośrodka produkcyjnego”.
Jak pisaliśmy w DGP 9 sierpnia, nowelizację skrytykowała już Krajowa Izba Producentów Audiowizualnych (KIPA), która zrzesza firmy producenckie, szkoły filmowe i regionalne fundusze filmowe. Negatywnie planowane zmiany oceniło również Stowarzyszenie Kreatywna Polska skupiające twórców z różnych branż. Postuluje ono odstąpienie od dalszych prac nad projektem.
Z opublikowanych teraz przez ministerstwo dokumentów wynika ponadto, że opinie krytyczne złożyło w konsultacjach więcej organizacji, m.in. Stowarzyszenie Producentów Polskiej Animacji, które argumentuje, iż „Polska, jako kraj o średnim potencjale produkcyjnym powinna tworzyć warunki, które zachęcają inwestorów”. Podkreśla też, że dla krajowych firm z branży „pozyskiwanie zewnętrznych partnerów i koproducentów jest kluczowe w celu tworzenia konkurencyjnych tytułów mających szanse na dobre wyniki frekwencyjne i generowanie zysków ze sprzedaży”. Nawiązując do uzasadnienia nowelizacji, stwierdza zaś, że obecna procedura z testem kulturowym „pozwala wykazać związki i wartości kulturowe w sposób łatwy do weryfikacji, a odpowiedzi udzielane w formie zero-jedynkowej nie budzą wątpliwości. ”.
Zarzucenia pomysłu nowelizacji chcą ponadto przedstawiciele nadawców i platform cyfrowych zrzeszonych m.in. w Związku Pracodawców Prywatnych Mediów, Stowarzyszeniu Sygnał oraz w Krajowej Izbie Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT).
Do zamknięcia tego wydania DGP biuro prasowe ministerstwa nie odpowiedziało na pytania dotyczące projektu nowelizacji. Wcześniej informowało, że trwa analiza uwag zgłoszonych podczas konsultacji i uzgodnień międzyresortowych.