Jedną z najpiękniejszych chwil dla polskich kibiców był gol Kazimierza Deyny w meczu z Portugalią w 1977 roku. 1 marca na ekrany kin wejdzie film uwieczniający tego słynnego piłkarza - "Być jak Kazimierz Deyna". Grają m.in. Jerzy Trela i Gabriela Muskała.

"Być jak Kazimierz Deyna" to przede wszystkim doborowa obsada. W filmie grają m.in. Przemysław Bluszcz, Gabriela Muskała, Jerzy Trela, Michał Piela, Sonia Bohosiewicz, Małgorzata Socha oraz wcielający się w główną rolę, młody aktor Marcin Korcz.

Scenariusz powstał na podstawie noweli Radosława Paczochy "Być jak Kazimierz Deyna". Reżyserka, Anna Wieczur-Bluszcz, jest współtwórcą scenariusza. Obraz ten jest jej fabularnym debiutem.

W filmie nie zabrakło zdjęć archiwalnych, w tym tego uwieczniającego jedno z najważniejszych wydarzeń dla polskich kibiców. Jest to moment, w którym Kazimierz Deyna schodzi z boiska po meczu Polska-Portugalia w 1977 roku.

Głównym bohaterem filmu jest mały Kazik, który rodzi się w tym pamiętnym dniu 1977 roku. Jego ojciec jest przekonany, że to znak. Wierzy, że mały Kazik będzie kiedyś gwiazdą polskiej piłki tak, jak Kazimierz Deyna. Przez lata organizuje mu specjalne treningi pod okiem najlepszych trenerów, jednak z dnia na dzień coraz dosadniej przekonuje się, że piłka nożna nie jest pisana Kazikowi. Chłopak dorasta i coraz lepiej rozumie, że musi znaleźć w życiu własną drogę.

"Nie ma w tej historii narzekania, biadolenia i utyskiwania na spadek po rodzicach i dziadkach. Na trudne życie pokolenia trzydziestolatków w postkomunistycznym kraju. Kazik opowiada swoją historię z dystansem i humorem" - mówi reżyserka.

Film "Być jak Kazimierz Deyna" jest doceniany przez krytykę, a na 31. Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film", otrzymał nawet nagrodę za najlepszy pełnometrażowy debiut. Operator Tomasz Naumiuk dostał w Koszalinie statuetkę za najlepsze zdjęcia, a Gabriela Muskała za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą.

"Być jak Kazimierz Deyna" to opowieść o marzeniach, miłości, dorastaniu i życiowych wyborach...

"Zrozumiałem, że trzeba żyć i pracować tak ciężko, jak się tylko potrafi, nawet jak gwiżdże na nas cały stadion. Zrozumiałem, że trzeba być jak Kazimierz Deyna w siedemdziesiątym siódmym" - mówi główny bohater w jednej ze scen filmu.