86. ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej dobiegła końca. Oscary wręczono w 24 kategoriach. Najlepszym filmem okazał się "Zniewolony" Steve'a McQueena. Najwięcej statuetek, bo aż 7, trafiło do twórców "Grawitacji" Alfonso Cuaróna.

Zdaniem Łukasza Muszyńskiego z portalu Filmweb, była to pierwsza od wielu lat ceremonia, która nie przyniosła żadnych zaskoczeń. Matthew McConaughey zgarnął sprzed nosa Leonardowi DiCaprio nagrodę dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. "Środowisko internetowe mocno trzymało kciuki za Leo. Matthew McConaughey został ukoronowany za wybór nowej ścieżki, przez wiele lat był utożsamiany z komediami romantycznymi niskich lotów. Dopiero po czterdziestce zaczął grać role dramatyczne i znakomicie mu to wychodzi", mówi Muszyński.

Najlepszą aktorką pierwszoplanową tegorocznej ceremonii została Cate Blanchett za rolę w filmie Woody'ego Allena "Blue Jasmine".

Największymi wygranymi tegorocznej ceremonii zostały filmy całkowicie różniące się, "Zniewolony" i "Grawitacja". Z jednej strony dramat historyczny oparty na prawdziwych wydarzeniach, z drugiej kasowy hit i widowisko z niesamowitymi efektami specjalnymi. "Różna jest waga tych filmów i różne przeznaczenie", kwituje Łukasz Muszyński.

Jared Leto, kolega Matthew McConaughey'a z planu "Witaj w klubie", zgarnął statuetkę dla najlepszego aktora drugoplanowego. Ceremonia wręczenia Oscarów 2014 odbyła się w Dolby Theatre w Los Angeles.