Adam Hodges – autor serialu – maluje tu wszystko grubą krechą, dobrzy są faktycznie dobrzy, źli należycie źli, kobiety piękne, a młodzieńcy przystojni. Nie stroni też od gatunkowych klisz, operując nimi w pełni świadomie i opowiadając tym samym historię, której moglibyśmy słuchać i po stokroć.

SERIAL | Słynne powieści Aleksandra Dumasa przeniesiono na ekran w wersji pop z zaskakującą werwą, na co się po pierwszym odcinku nie zanosiło. Serial wydawał się wsteczny, humor wysilony, przygoda mdła, kostiumy tanie, a aktorzy byle jacy. Kto jednak wytrwał do drugiego, trzeciego, a potem piątego epizodu, został wynagrodzony, okazało się bowiem, że czas jednak warto było zainwestować. Ukorzyli się także brytyjscy dziennikarze, który najpierw zmieszali rodzimą produkcję z błotem, aby potem posypać głowy popiołem.

„Muszkieterowie”, choć w nowej oprawie, oferują rozrywkę dobrze znaną, konwencjonalną, ale przez to bezpieczną, bo wychodzącą naprzeciw oczekiwaniom widza spragnionego niezobowiązującego seansu na nudny wieczór. Adam Hodges – autor serialu – maluje tu wszystko grubą krechą, dobrzy są faktycznie dobrzy, źli należycie źli, kobiety piękne, a młodzieńcy przystojni. Nie stroni też od gatunkowych klisz, operując nimi w pełni świadomie i opowiadając tym samym historię, której moglibyśmy słuchać i po stokroć. Kręceni pod Pragą „Muszkieterowie” nie mają ambicji rewizjonistycznej, wszystko dzieje się tak, jak Dumas przykazał, choć jeśli kogoś nudzi oglądana po raz wtóry w filmie przygodowym pospieszna ucieczka roznegliżowanego przystojniaka z łoża nadobnej niewiasty, to nie znajdzie on tutaj zbyt wiele uciechy. Przyjemnie jest jednak obserwować dynamicznie rozwijający się serial, który nie chce ustać w miejscu. Z optymizmem można czekać na drugi sezon, choć nie pojawi się w nim już Peter Capaldi jako kardynał Richelieu, który otrzymał rolę Doktora Who i zrezygnował z przedłużenia kontraktu.

\Fabuły nie ma co przywoływać, bo główne wątki zapożyczone są od Dumasa, a reszty zdradzić nie wolno. Przed seansem warto też przypomnieć sobie powieść, od której to wszystko się zaczęło, a okazja jest ku temu wyśmienita, bowiem Znak wydał właśnie „Trzech muszkieterów” w zupełnie nowym przekładzie.

Muszkieterowie, sezon 1 | dystrybucja: Best Film | Recenzja: Bartosz Czartoryski | Ocena: 4 / 6