Zmagający się z alkoholizmem Zhang, pracujący już tylko jako ochroniarz, wpada na nowy trop dawnego morderstwa. Tajemnica prowadzi do pewnej kobiety

Oglądając „Czarny węgiel, kruchy lód” nie mogłem się nadziwić, że właśnie ten film wygrał ubiegłoroczny festiwal w Berlinie. Owszem, chiński kryminał jest stylowy, reżyserowi sprawnie udało się połączyć konwencję moralitetu doprawioną sporą dawką czarnego humoru, ale doprawdy w tym przypadku trudno mówić o wielkim wydarzeniu. Podejrzewam że bez nagrody w Berlinie film nigdy nie trafiłby do polskiej dystrybucji. Jak widać werdykty jury, nawet na największych festiwalach, są nieprzewidywalne.

Akcja rozpoczyna się w połowie lat 90. W transportach węgla wywożonych z kilkunastu fabryk zostają odnalezione poćwiartowane zwłoki. Podczas próby aresztowania podejrzanych o morderstwo pracowników firmy przewozowej giną oskarżeni oraz policjanci. Komisarz Zhang Zili zostaje odsunięty od sprawy. Po pięciu latach seria zabójstw się powtarza. Zmagający się z alkoholizmem Zhang, pracujący już tylko jako ochroniarz, wpada na nowy trop dawnego morderstwa. Tajemnica prowadzi do pewnej kobiety.

Trwa ładowanie wpisu

W „Czarnym węglu, kruchym lodzie” zwraca się uwagę na finezję obrazową. Od pierwszego ujęcia odciętej ludzkiej dłoni odbijającej się na hałdzie węglowej widać kunszt operatorski Jingsonga Donga. Zderza mrok z jasnością w zgodzie z wymogami scenariusza. Komiczne sceny wprowadzają odmienny nastrój operatorski, podobnie jest z sekwencjami przemocy czy seksualnej ambiwalencji. Dezintegracja emocjonalna dotyczy także głównego bohatera. Komisarz Zhang, wiecznie na rauszu, podwójnie sfrustrowany – zawodowo i seksualnie – powraca do dawnej sprawy nie tyle z ambicji odnalezienia przestępcy, ile dla kompensaty własnej próżności. Zhang usiłuje odkryć karty przeciwnika, który pięć lat wcześniej zniszczył jego życie, doprowadził do rozpaczliwego stanu, w którym jest dzisiaj.

Elementy gry są doskonale znane, kojarzą się zwłaszcza z amerykańskim kinem noir, którego reżyser Yi'nan Diao jest fanem. Przeniesiona do współczesności konwencja gatunkowego to jednak tylko egzotyczna kopia znakomitych oryginałów. Trudno nie docenić, że Yi'nan wpisuje w kryminalną konwencję zarówno krytyczny wobec współczesnych Chin ton, jak i sporą dawkę nieco abstrakcyjnego humoru, ale to wszystko jest dowodem na perfekcyjne opanowanie rzemiosła filmowego, nie autorski kunszt reżysera.

Czarny węgiel, kruchy lód | Chiny 2014 | reżyseria: Yi’nan Diao | dystrybucja: Aurora Films | czas: 106 min (3)