Ze względu na wejście w życie nowych przepisów RODO zmieniliśmy sposób
logowania do produktu i sklepu internetowego, w taki sposób aby chronić dane
osobowe zgodnie z najwyższymi standardami.
Prosimy o zmianę dotychczasowego loginu na taki, który będzie adresem
e-mail.
„Justified: Bez przebaczenia” rozpoczęło się niczym kolejna zwyczajna historia, jakich setki, o pogubionym gliniarzu z głębokiego Południa. Ale szybko opowieść ta nabrała rozpędu i przedzierzgnęła się w iście amerykańską, rozbitą na całe lata sagę o bratobójczej walce między dawnymi przyjaciółmi
/>
Dziennik Gazeta Prawna
/>
Dziennik Gazeta Prawna
/>
Dziennik Gazeta Prawna
/>
Dziennik Gazeta Prawna
/>
Dziennik Gazeta Prawna
CD Najpierw przyciągnęła mnie do tej płyty oryginalna nazwa projektu, The Internet. Dalej okładkowe zdjęcie, na którym członkowie kolektywu wyglądają jak podwórkowa zbieranina fanów hip-hopu z amerykańskiego filmu dla nastolatków z lat 90. Już pierwsze dźwięki ich nowej płyty „Ego Death” przekonują, że odpalenie tego materiału nie było błędem. Amerykański skład dowodzony przez wokalistkę i DJ-kę Syd the Kyd oraz producenta Matta Martiansa (znanych z kolektywu Odd Future) proponuje wciągającą mieszankę acid jazzu, trip hopu, soulu, R’n’B. Dokładają do tego znakomite teksty, w których nawet przekleństwa brzmią uroczo. Przykładem numer „Just Sayin-iTried” z miłosnym wyznaniem przekładanym zdaniem „You fucked up”. Spokojnie lejące się granie, z prawdziwymi instrumentami, może przekonać do okołohiphopowych dźwięków tych do tej pory nieprzekonanych. To na pewno jedna z najmilszych płyt tych wakacji. Nieprzesłodzona, a uroczo lukrowa. Dobrze byłoby usłyszeć ich u nas na żywo, niestety na razie nie mają Polski na swojej koncertowej liście.
CD Nazywają się jak jedna z płyt pochodzącego z San Francisco eksperymentalnego, postpunkowego zespołu Tuxedomoon. Muzycznie są jednak na nieco innej ścieżce. Vapour Trails to warszawski skład, w którym grają Krzysztof Rychard, Paweł Grudniak i Jan Pstrokoński. Wcześniej występowali jako Phantom Taxi Ride i udało im się zdobyć kilka muzycznych nagród. Teraz zmienili nazwę i postawili przede wszystkim na gitary, choć na ich debiucie momentami pojawiają się też klawisze czy trąbka. Przez to ich indierockowe granie zyskuje dodatkowego smaczku. W gitarowych numerach Vapour Trails radzą sobie dobrze, ale największe wrażenie robią kompozycje, w których sięgają po więcej środków wyrazu, chociażby „Postcard from Serbia”. Są tu zarówno akustyczna gitara, jak i wspomniane trąbka czy klawisze. Rytmiczny, przestrzenny numer to jeden z najlepszych momentów tej płyty. Bardzo ciekawy jest także „Chemicals”, jeden z najbardziej zakręconych fragmentów „Vapour Trails”. Muzycy pobawili się dźwiękami, zmieniając kilkakrotnie klimat podczas numeru.
Vapour Trails| Vapour Trails | Sonic
CD Bezpretensjonalny, lekki rock – tak w skrócie można określić trzeci solowy krążek Alberta Hammonda Jr., syna songwritera i producenta, który przed laty pisał tematy m.in. dla Dianny Ross. Albert jest na co dzień gitarzystą grupy The Strokes i pozostali członkowie kapeli mogą czuć się niepewnie, bo Hammond junior doskonale sobie radzi bez nich. Oczywiście rządzą tu gitary, ale co ważne, Albert dotykając strun, nie popada w ekstazę. Stawia na przystępne poprockowe melodie i nieprzekombinowane solówki. Jest tu sporo nawiązań do gitarowego grania sprzed lat. Czasami motywy zahaczają o banalność, ale na szczęście wybijają się takie kompozycje jak tylko pozornie kojące „Coming to Getcha”. Hammond Jr. balansuje w nim między balladowymi motywami a wrzaskliwym refrenem. Krążek zapewne nie trafi na szczyty zestawień najlepszych płyt gitarowych tego roku, ale Albert nie ma się czego wstydzić. Z gitarą mu wyjątkowo do twarzy. Jeżeli The Strokes mieliby grać bez niego w składzie, to na pewno na tym stracą.
Albert Hammond Jr| Momentary Masters | Vagrant
DVD „Justified: Bez przebaczenia” rozpoczęło się niczym kolejna zwyczajna historia, jakich setki, o pogubionym gliniarzu z głębokiego Południa. Ale szybko opowieść ta nabrała rozpędu i przedzierzgnęła się w iście amerykańską, rozbitą na całe lata sagę o bratobójczej walce między dawnymi przyjaciółmi, z których jeden, uosabiający niepokornego rewolwerowca z Dzikiego Zachodu, został gliną, a drugi, nieznośnie elokwentny, ale socjopatyczny, przestępcą. Drugi sezon zderza noszącego kowbojski kapelusz Raylana Givensa z trzęsącym miasteczkiem Harlan klanem Bennettów, przy czym jednym okiem sarkastyczny szeryf musi zerkać na lepkie ręce dawnego kumpla Boyda Crowdera, który ma ambicje stać się najważniejszym graczem w okolicy. Skończy się, a jakże, strzelaniną. „Justified: Bez przebaczenia” spotkało się z entuzjazmem krytyki i uskrzydliło odtwórców głównych ról: Timothy’ego Olyphanta, dla którego jest to już drugi po „Deadwood” świetny serial, oraz Waltona Gogginsa.
Justified: Bez przebaczenia, sezon 2 | dystrybucja: Imperial Cinepix
DVD Z trzeciego sezonu „Newsroom” dowiadujemy się, że Charlie Skinner (Sam Waterson) zatrudniając Mackenzie MacHale (Emily Mortimer) na stanowisku producenta wykonawczego głównego wydania wiadomości w stacji ACN, podarował jej „Don Kichota”. Dobrze wiedział, że prestiżowy dawniej program stacza się po równi pochyłej, a charyzmatyczny kiedyś prezenter Will McAvoy (Jeff Daniels) gnuśnieje, straciwszy wiarę w zaangażowane dziennikarstwo. Tylko Mackenzie była w stanie znów postawić go do pionu. Przez trzy sezony obserwowaliśmy walkę z wiatrakami, jaką toczyli Mackenzie, Will i zespół newsroomu. Na przekór dyktatowi słupków oglądalności próbowali realizować staromodną wizję dziennikarstwa, opartego na rzetelności i profesjonalizmie. Ale starania newsroomu napotykają wiele przeszkód. Złota era telewizji minęła, dziś właściciele stacji myślą o tym, jak obniżyć koszty produkcji. Wolą opierać się na tweetach niż rzetelnych źródłach, stawiają nie na fachowców, lecz dziennikarzy obywatelskich.