Niezwykła niespodzianka spotkała londyńczyków i turystów na londyńskim rynku Covent Garden. Przerwę na lunch umilił im... koncert Paula McCartney'a.

Artysta przyjechał do Londynu, by promować swój nowy album "New". Dlatego repertuar składał się tylko z utworów z tej płyty. McCartney zagrał "Save Us", dwa utwory singlowe - tytułowy oraz "Queenie Eye" - a także "Everybody Out There". Na koniec, zorientowawszy się, że nie wykorzystał jeszcze całego czasu przyznanego mu przez władze dzielnicy, ponownie zaśpiewał piosenkę "New".

Wraz z czteroosobwym zespołem, Paul McCartney grał na prowizorycznej scenie urządzonej na ciężarówce. "Wracajcie do pracy", powiedział na koniec do zebranych na Covent Garden. W sumie było ok. 2000 osób. Koncert oglądano też z okien i schodów przeciwpożarowych w pobliskich biurach.

Tydzień temu Paul dał podobny koncert na nowojorskim Times Square. "Chciałem to powtórzyć tutaj. Było ekscytująco. Czułem się jak we śnie"- mówił potem eks-Beatles BBC, dodając, że pomysłodawczynią koncertów była jego córka, Stella, projektantka mody.