Przepych i nuda – tyle zazwyczaj ma do zaoferowania uroczystość wręczenia najważniejszych nagród filmowych. Jednak w tym roku szykuje się dreszczyk emocji. Atmosferę podgrzało rozdanie Złotych Globów, podczas którego zupełnie niespodziewanie zatryumfował Ben Affleck i jego „Operacja Argo”. 40-letni aktor i reżyser pokonał typowanego na faworyta Stevena Spielberga, prześcignął Kathryn Bigelow oraz Quentina Tarantino. Oscarowej nominacji za reżyserię jednak nie dostał.

O tytuł najlepszego filmu zawalczy – poza wspomnianą „Operacją Argo”– aż 8 produkcji. Wśród tegorocznych nominacji uderza miłe dla oka zróżnicowanie: poza propozycjami najzupełniej oczywistymi (mowa tu oczywiście o „Lincolnie”, „Nędznikach”, „Django”oraz „Wrogu numer jeden”) znalazły się również filmy skromniejsze, zrealizowane za nieporównanie mniejsze pieniądze, a co za tym idzie pozbawione wsparcia potężnych machin promocyjnych. Są to: słodko- -gorzki, przełamujący schematy komedii romantycznej „Poradnik pozytywnego myślenia” oraz poetyckie „Bestie z południowych krain”. Na osobną uwagę zasługuje wyróżniony dwiema istotnymi nominacjami najnowszy dramat Michaela Haneke, przejmująca „Miłość”, który ma szansę zdobyć tytuł zarówno najlepszego filmu, jak i najlepszego filmu nieanglojęzycznego.

O ile więc zwycięstwo obstawianego u bukmacherów „Lincolna” nie jest w żadnym wypadku przesądzone, o tyle tryumf odtwarzającego rolę słynnego prezydenta Daniela Day-Lewisa wydaje się niemal pewny. Jedynym zagrożeniem dla Brytyjczyka może okazać się Joaquin Phoenix („Mistrz”).

Znacznie ciekawiej zapowiada się pojedynek aktorów drugoplanowych. W tym roku wśród nominowanych znaleźli się sami aktorscy giganci: Philip Seymour Hoffman („Mistrz”), Christopher Waltz („Django”), Robert De Niro („Poradnik…”), Tommy Lee Jones („Lincoln”) i Alan Arkin („Operacja Argo”). Jeśli chodzi o kategorię najlepsza aktorka pierwszoplanowa, mówi się o trzech faworytkach: Emmanuelle Rivie („Miłość”; jeżeli wygra, zostanie najstarszą laureatką w historii Oscarów), Jennifer Lawrence („Poradnik…”) oraz Jessice Chastain („Wróg numer jeden”).

Transmisję z uroczystości rozdania Oscarów pokaże telewizja Canal+. Ci, którzy nie wytrzymają nocnego maratonu, będą mieli szansę obejrzeć skróconą, 90-minutową relację z imprezy, która na antenie pojawi się dzień później. W oscarowy wieczór 24 lutego Canal+ pokaże „Artystę”, zeszłorocznego tryumfatora oscarowej gali. Wcześniejszych laureatów przypomni Ale kino+. Oscarowy dzień rozpocznie tam „Pożegnanie z bronią” Franka Borzage, a zakończy nominowanawtym roku w kategorii najlepszy film zagraniczny kanadyjska „Wiedźma wojny”.