"Polański, Horowitz" to roboczy tytuł filmu dokumentalnego, na planie którego reżyser Roman Polański spotkał się z wnukiem Stefanii i Jana Buchałów - Sprawiedliwych, którzy uratowali go podczas Holokaustu. Po tym spotkaniu - jak podali twórcy filmu - Polański złożył świadectwo w Yad Vashem.

Reżyser Roman Polański - jak podał w poniedziałek izraelski "Haarec" - planuje przyjazd do Polski w przyszłym tygodniu na ceremonię uhonorowania medalami Sprawiedliwych wśród Narodów Świata Stefanii i Jana Buchałów, którzy ukrywali go w podkrakowskiej wsi w czasie Holokaustu. Wyróżnienie to - przyznawane tym, którzy w czasie II wojny światowej bezinteresownie ryzykowali życie, ratując Żydów przed hitlerowcami - odbierze wnuk bohaterów - Stanisław Buchała, "prawdopodobnie w obecności reżysera".

"Medal i dyplom honorowy dla rodziny Buchałów trafił już do Ambasady Izraela w Warszawie, która zorganizuje uroczystą ceremonię wręczenia odznaczenia" - przekazali PAP w poniedziałek wieczorem Anna Kokoszka-Romer i Mateusz Kudła, twórcy filmu dokumentalnego pod roboczym tytułem "Polański, Horowitz". To na jego planie we wsi Wysoka niedaleko Wadowic doszło do spotkania reżysera filmowego ze Stanisławem Buchałą - wnukiem bohaterów z czasów niemieckiej okupacji w Polsce, co - jak zaznaczyli dokumentaliści - skłoniło Romana Polańskiego do złożenia świadectwa w Instytucie Yad Vashem.

"Podejmując śmiertelne ryzyko narażała nie tylko swoje życie, ale i bezpieczeństwo własnych dzieci. Stefania Buchała, uboga chłopka ze podkrakowskiej wsi nigdy się nie dowie, że 10-letni żydowski chłopiec, którego podczas wojny przygarnęła pod swój dach, sześćdziesiąt lat później zdobył Oscara i Złotą Palmę za Pianistę. Teraz najwyższe odznaczenie od Państwa Izrael za uratowanie Romka, czyli późniejszego reżysera Romana Polańskiego, odbierze w imieniu Stefanii i Jana Buchałów ich wnuk" - przekazała PAP Anna Kokoszka-Romer.

Współtwórczyni dokumentu o dzieciństwie Polańskiego, a także Ryszarda Horowitza - światowej sławy fotografa - przytoczyła też słowa Romana Polańskiego, złożone kilka lat temu w Instytucie Yad Vashem. "Stefania Buchała zapewniła mi schronienie, ryzykując życie własne i swojej rodziny (…). To była wrażliwa, łagodna i ciężko pracująca kobieta" – napisał Polański, który do wniosku do Yad Vashem - jak podała Kokoszka-Romer - dołączył też zdjęcia, autobiografię i fragment filmu "Polański, Horowitz".

Roman Polański - jak przypomnieli twórcy filmu - podczas Holokaustu stracił prawie całą rodzinę, w tym ciężarną matkę i babcię. Przez lata próbował odszukać gospodynię, której zawdzięcza życie. Po wojnie dwukrotnie wracał do Wysokiej, gdzie ukrywali go Buchałowie, jednak nie udało mu się trafić na ich ślad. "Szukaliśmy kilka lat. Rozmawialiśmy z mieszkańcami wsi, ale ci nie potrafili powiedzieć, gdzie wyjechali Buchałowie. Sprawdziliśmy księgi parafialne, wertowaliśmy stare książki telefoniczne. W końcu trafiliśmy na trop wnuka Jana i Stefanii Buchałów" – relacjonowała Kokoszka-Romer, a Marcin Kudła dodał, że o tym, iż Stefania Buchała ukrywała Romana Polańskiego jej wnuk Stanisław Buchała dowiedział się od filmowców.

Twórcy dokumentu dodali też, że podczas prac nad filmem w Wysokiej, gdzie doszło do spotkania Polańskiego z wnukiem Stefanii Buchały, reżyser opowiedział, jak wyglądało ukrywanie się na wsi: rodzina była bardzo uboga, nie było prądu i nie starczało jedzenia. Z kolei Stanisław Buchała pokazał Polańskiemu zdjęcia Stefanii i odręczny list napisany przez jego babcię. "Scena znajdzie się w powstającym filmie" - zapewnili jego twórcy. Premiera filmu "Polański, Horowitz" planowana jest na przyszły rok.

Tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata wyraża hołd osobom, które w latach II wojny światowej bezinteresownie narażały życie dla ratowania swoich żydowskich przyjaciół, sąsiadów, znajomych, a często zupełnie obcych ludzi. Ogólnoświatową inicjatywę nadawania tytułu "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" tym nielicznym, którzy okazali Żydom pomoc w najciemniejszej chwili ich historii, instytut rozpoczął w 1963 roku.

Do 1 stycznia 2020 roku Instytut Yad Vashem wyróżnił tytułem "Sprawiedliwego wśród Narodów Świata" 27 tys. 712 bohaterów, w tym - jak wynika ze statystyk - 7 tys. 112 Polaków. Tworzą oni największą grupę narodowościową wśród 51 krajów świata i stanowią ponad 25,6 proc. wszystkich uhonorowanych na świecie.