Krzysztof Penderecki osiągnął popularność równą największym mistrzom, jak Beethoven, Czajkowski, Verdi albo Richard Strauss - w związku ze śmiercią polskiego kompozytora, niemieckie media szeroko opisały jego dorobek.

"To takimi utworami jak +Anaklasis+, +Fluorescencje+, czy +Ofiarom Hiroszimy+, kameralnymi miniaturami i eksperymentalnymi kwartetami smyczkowymi, Krzysztof Penderecki oczarował zachodnią awangardę" - napisał serwis internetowy stacji Bayerischer Rundfunk. "Talent kompozytorski, błyskotliwa technika, wirtuozerska gra barwami szybko przyniosły mu miejsce wśród wielkich" - czytamy.

Opisano też jego późniejszy zwrot ku bardziej tradycyjnym i popularnym formom, które wzbudziły wiele emocji i zastrzeżeń w środowisku muzycznym. "Dla niego samego zmiana stylistyczna była po prostu +syntezą+ i +powrotem do korzeni+". "Penderecki zarówno fascynował, jak i prowokował świat muzyczny" - ocenił Bayerischer Rundfunk.

"Krzysztof Penderecki i jego żona Elżbieta Penderecka byli parą królewską" - napisał w poniedziałek Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ). Kompozytor zdobył popularność, którą w przeszłości osiągnęli tylko najwięksi mistrzowie Beethoven, Czajkowski, Verdi albo Richard Strauss - stwierdził FAZ.

Dziennik dodał, że "Anaklasis" został w RFN po raz pierwszy wykonany w 1960 roku i od razu doprowadził do "międzynarodowego przełomu".

Penderecki, w którego dorobku znajduje się osiem symfonii, w 2018 r. w Dreźnie powiedział, że "teraz potrzebuje tylko dziewiątej" - przypomniał FAZ. "Być może została ukończona i czeka na swoją premierę" - dodał. Podkreślił, że kompozytor zmarł w Krakowie - "mieście królów Polski".

"Czy mowa o poważnej muzyce kościelnej, oratoriach, utworach kameralnych, symfoniach, operach, czy utworze przygotowanym na ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 – twórczość Pendereckiego jest nie do ogarnięcia, podobnie, jak liczba zaszczytów, które otrzymał" - skomentował poniedziałkowy Sueddeutsche Zeitung.

Publiczny serwis informacyjny Tagesschau na swoich stronach internetowych przypomniał długoletnią przyjaźń zawodową, jaka łączyła Pendereckiego z niemiecką skrzypaczką Anne-Sophie Mutter.