Bohaterem wtorkowego spotkania był, obok Zbigniewa Herberta, Tadeusz Różewicz, który - gdyby żył - 9 października skończyłby 97 lat. Jak przypomniała prof. Małgorzata Mikołajczyk, literaturoznawca z Uniwersytetu Zielonogórskiego, ci dwaj poeci postrzegani byli jako lokujący się na przeciwnych biegunach rozumienia poezji. Jan Błoński powiedział kiedyś, że "Herbert to Różewicz, który poszedł w inną stronę". "To było aktualne przy pierwszym, debiutanckim tomie, Herbert wybrał potem swoją własną drogę. Ale teraz, po latach, z dystansu widzimy, że łączy ich więcej, niż przypuszczaliśmy. Byli z tego samego pokolenia, co rzutowało na ich obraz świata" - mówiła prof. Mikołajczyk.
Poeta Tadeusz Dąbrowski uważa, że Różewicz poszedł dalej niż Herbert w awangardowych eksperymentach językowych. "Ale z Herbertem spotykali się w radykalizmie i nieufności wobec wyobraźni. Poeta więcej wysiłku wkłada w powściąganie własnej wyobraźni, niż w przelewanie jej na papier. Jeden i drugi walczyli ze +sztuczkami wyobraźni+, które prowadzą do poezji młodopolskiej, modernistycznej, za którą obaj nie przepadali. Herbert, choć zakwalifikowany jako klasycysta, niektóre metafory ma bardzo awangardowe" - mówił Tadeusz Dąbrowski.
Andrzej Franaszek, autor biografii Zbigniewa Herberta, przypomniał, że Herbert i Różewicz nie darzyli się wzajemnie sympatią, choć bardzo rzadko mieli okazję do osobistego spotkania. "W latach 60. Różewicz napisał list do Jerzego Turowicza, w którym zawarte jest oskarżenie Herberta o plagiaty wierszy. "To było zupełnie niesłuszne oskarżenie, myślę, że przez Różewicza przemawiała frustracja, gdy czuł, że Herbert, jeszcze niedawno przedstawiany jako jego uczeń, stawał się poetą bardziej znanym od niego samego. Herbertowi z kolei bardzo nie podobała się postawa Różewicza w latach 70., fakt, że dystansował się wobec PRL-owskiej opozycji" - mówił Franaszek.
Tadeusz Dąbrowski zauważył: "Różewicz wołał o współdziałanie czytelnika jako współtwórcy tekstu, próbował go sprowokować. Herbert bardziej z czytelnikiem dyskutować. Obu cechowało bezustanne podważanie własnych poglądów, powracanie do początków, potrzeba ciągłego redefiniowania siebie" - dodał poeta.
Warszawski Festiwal Herbertowski to jedno z najważniejszych wydarzeń Roku Zbigniewa Herberta ogłoszonego przez Sejm w związku z przypadającą w tym roku 20. rocznicą śmierci poety. Festiwal Herbertowski to cykl czterech spotkań poświęconych myśli i twórczości wielkiego poety. Każde z nich składać się będzie z dwóch części: pokazu filmu oraz panelu dyskusyjnego z udziałem najwybitniejszych znawców twórczości Herberta (literaturoznawców, filozofów, historyków idei i ludzi kultury).
Kolejne spotkanie, "Herbert - filozof", z udziałem historyka literatury Wojciecha Kudyby, historyka idei Dariusza Gawina oraz literaturoznawcy Karola Hryniewicza zaplanowano na 16 października. Po dyskusji wyświetlony będzie film "Kłopot z istnieniem Henryka Elzenberga" (reż. Paweł Woldan). W panelu "Herbert - obywatel" (23.10) swój udział zapowiedzieli: socjolog Przemysław Czapliński, krytyk literacki Maciej Urbanowski oraz pisarz i publicysta Bronisław Wildstein. Po dyskusji wyświetlony będzie film "Obywatel poeta" (reż. Jerzy Zalewski).
Ostatnie spotkanie to "Zbigniew Herbert - (re)integracja" (30.10.). Zaplanowano, że udział w nim wezmą poeta Krzysztof Koehler, inicjator Warszawskiego Festiwalu Poezji imienia Zbigniewa Herberta i Warsztatów Herbertowskich Józef Maria Ruszar oraz pisarz i tłumacz Antoni Libera. Po dyskusji wyświetlony będzie film „Herbert. Fresk w kościele” (reż. Piotr Załuski).
Organizatorami cyklu wydarzeń są Teologia Polityczna oraz Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny. Debaty wraz z pokazami filmów odbywać się będą w cztery wtorki października w budynku Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego w Warszawie.