"Kandyd" - operetka Leonarda Bernsteina – to najnowsza produkcja Opery Wrocławskiej. Widowisko w reżyserii Hanny Marasz będzie miało premierę w sobotę. To sztuka, w której jest dużo śmiechu i zabawy, ale też odrobina zadumy - powiedziała PAP Marasz.

Leonard Bernstein (1918-90), amerykański kompozytor, pianista i dyrygent, w przyszłym roku będzie obchodził 100. rocznicę urodzin. Z tej okazji Opera Wrocławska wystawia jego "Kandyda". Operetkę tę Bernstein napisał w 1956 r., a tworzył ją równolegle z pracą nad sławnym musicalem "West Side Story".

Jak powiedziała w piątek PAP reżyserka spektaklu Hanna Marasz, "Kandyd" to przede wszystkim wspaniała muzyka napisana przez Bernsteina. "To również dobry teatr, w którym jest dużo śmiech i zabawy, ale też odrobina zadumy" - powiedziała Marasz.

Dodała, że muzykę Bernsteina cechuje różnorodność form i gatunków. "Każdą z tych form staraliśmy się wykorzystać. Za muzyką Bernsteina staramy się podążać i dodawać jej dodatkowego kolorytu" - powiedziała Marasz.

Podkreśliła, że inscenizacja oparta jest na historii napisanej przez Woltera. "W tej powiastce filozoficznej staramy się zachować to co jest dla Woltera charakterystyczne, czyli połączenie groteski, humoru z nutą filozoficzną" - powiedziała reżyserka.

Dyrygentem jest dyrektor Opery Wrocławskiej Marcin Nałęcz-Niesiołowski, a choreografię przygotował Jacek Gębura. W rolę Kandyda wcieli się Jędrzej Tomczyk oraz Aleksander Zuchowicz.