"Pokot" jest czytelny dla zachodniego widza, a jego głównym atutem jest poruszany temat i postać samej reżyserki – powiedział PAP krytyk filmowy Michał Chudoliński; obraz Agnieszki Holland będzie reprezentował Polskę w przyszłorocznym wyścigu Oscarowym.

Decyzję o tym, że nagrodzony na tegorocznym Berlinale "Pokot" w reżyserii Agnieszki Holland będzie reprezentował Polskę w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny podczas przyszłorocznych eliminacji Oscarowych, przekazał w sobotę Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Scenariusz do filmu oparto na głośnej powieści Olgi Tokarczuk pt. "Prowadź swój pług przez kości umarłych", opowiadającej historię emerytowanej inżynierki i nauczycielki Janiny Duszejko (w tej roli Agnieszka Mandat), mieszkającej w Sudetach. Samotna kobieta jest zagorzałą obrończynią praw zwierząt, w związku z czym wciąż walczy z polującymi myśliwymi. Kiedy zaczynają oni ginąć w tajemniczych okolicznościach, rozpoczyna własne, niekonwencjonalne śledztwo. Pozostałe role zagrali m.in. Wiktor Zborowski, Jakub Gierszał, Borys Szyc, Andrzej Grabowski, Tomasz Kot i Katarzyna Herman.

Zdaniem krytyka filmowego i komiksowego Michała Chudolińskiego, o takim wyborze Komisji Oscarowej, która obradowała pod przewodnictwem Pawła Pawlikowskiego, zdecydowała przede wszystkim tematyka filmu i postać samej reżyserki obrazu. "Holland jest bardzo znana w środowisku amerykańskiej kinematografii i ma tam spore zasługi – wystarczy wspomnieć współreżyserowane przez nią seriale +The Wire+ czy +House of Cards+" - podkreślił krytyk w rozmowie z PAP.

Jak dodał, "film +Pokot+ jest czytelny dla zachodniego odbiorcy. Mówi o ponadczasowym temacie walki z naturą, poskramiania jej. Jest to też powieść o pewnym kryzysie oświeceniowej koncepcji człowieka, będącego dotąd w centrum wszechświata, który miał mu być poddany. Film ośmiesza tę koncepcję i ukazuje, że jest bardzo destruktywna w dzisiejszych czasach" - powiedział Chudoliński. Jak dodał, w "Pokocie" "ukazano polskie krajobrazy i pewną warstwę polskiego społeczeństwa, jednak nie wchodzono w meandry niezrozumiałe dla zachodniego widza".

"Wszystkie te walory można wykorzystać skutecznie w kampaniach marketingowych, kierowanych do osób decyzyjnych przy nominacjach Oscarowych, co samo w sobie ma ogromne znaczenie” - uznał Chudoliński.

Jak wyjaśnił, w skład Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, która przyznaje nagrody, wchodzi ok. 6 tysięcy osób, jednak "nie wiadomo dokładnie, kto".

"Zazwyczaj są to laureaci Oscara, choć zdarzają się przypadki otrzymywania odgórnych zaproszeń do niniejszej instytucji. W efekcie Oscary są przyznawane przez zwycięzców z poprzednich edycji, oraz grona ich znajomych z krytyki filmowej i okolic, nawet jeśli lwia część tej grupy nie jest już czynnymi filmowcami" - wyjaśnił Chudoliński.

Jak podsumował krytyk, "jeśli spojrzymy na ten mechanizm, decyzja o wyborze filmu +Pokot+ wydaje się dość pragmatyczna".