Projekcją filmu Janusza Majewskiego „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy” rozpoczął się w środę paryski festiwal "KinoPolska". Obecnego na sali reżysera bardzo ciepło powitała publiczność złożona z francuskich kinomanów i żyjących we Francji Polaków.

Organizowany od 2008 r. przegląd "KinoPolska" stawia sobie za cel przybliżenie twórczości młodych polskich realizatorów oraz polskiej klasyki filmowej publiczności francuskiej.

Honorowy gość festiwalu – Janusz Majewski (ur. w 1931 r. we Lwowie), zwracając się do publiczności, podkreślił, że kultura francuska, szczególnie zaś literatura klasyczna Francji, wywarła na niego wielki wpływ. Przypomniał, że zrealizował dwa filmy na podstawie dzieł znakomitych francuskich pisarzy – Teofila Gautiera ("Awatar, czyli zamiana dusz" z 1964 r.) i Prospera Merimee (film "Lokis" z 1970 r.). Wyraził żal, że nie zna języka francuskiego, ale dodał: „tak naprawdę moim językiem jest język kina, a ten nie potrzebuje tłumaczenia”. Owacja po projekcji potwierdziła jego słowa.

W konkursie bierze udział sześć nowych filmów, zrealizowanych przez młodych polskich realizatorów. Są to w tym roku: „Córki dancingu” Agnieszki Smoczyńskiej, „Kamper" Łukasza Grzegorzka, „Ostatnia Rodzina” Jana P. Matuszyńskiego, „Zjednoczone Stany Miłości” Tomasza Wasilewskiego, „Noc Walpurgii” Marcina Bortkiewicza i „Obce Niebo” Dariusza Gajewskiego. Przyznane zostaną dwie nagrody – jury i publiczności.

Tradycyjnie już przed filmami fabularnymi odbędzie się pokaz filmów dokumentalnych. W tym roku paryska publiczność będzie miała okazję obejrzeć krótkometrażówki Andrzeja Munka, Wojciecha Hasa, Kazimierza Karabasza, Marcela Łozińskiego i Krzysztofa Kieślowskiego.

W części klasycznej pokazów festiwalowych zaprogramowano „Sublokatora” z 1966 r., który był debiutem pełnometrażowym Janusza Majewskiego oraz jego „Zaklęte Rewiry” z 1975 r. Pokazane zostaną również „Wodzirej” Feliksa Falka, „Nikt nie woła” Kazimierza Kutza i „Wszystko na sprzedaż” Andrzeja Wajdy. Festiwal zamkną „Powidoki” – ostatnie dzieło Wajdy.

Trwa ładowanie wpisu

Od czterech lat projekcje festiwalowe "KinoPolska" odbywają się w kinie Le Balzac mieszczącym się w pobliżu Pól Elizejskich. Następnie niektóre z nich pokazywane są w innych miastach Francji i uczestniczą w innych francuskich festiwalach.

Dyrektor Le Balzac Jean-Jacques Schpoliansky – niestrudzony propagator polskiej kinematografii, powiedział PAP, że uczestniczy w "KinoPolska" dlatego, że prowadzona przez niego placówka sztuki niezależnej i eksperymentalnej „jest kinem autorskim, tak samo jak wiele filmów polskich”. Podziwiał, jak podkreśla, „inteligencję polskich komedii w czasach komunistycznych, gdy ich twórcy potrafili zmieścić w nich ukryte, ale łatwe do odczytania przesłanie”.

Marzena Moskal, która z ramienia Instytutu Polskiego w Paryżu organizowała i zaprogramowała tegoroczne wydanie "KinoPolska", powiedziała PAP, że „jest to festiwal dla kinomanów. Propozycje (są) odważne, ale na pewno dotrą do publiczności”.

Na długo przed festiwalem Instytut Polski promuje go wśród francuskich dystrybutorów i dziennikarzy. W jury zasiadają w tym roku dwaj ważni krytycy filmowi, dwie reżyserki i organizatorka prestiżowego festiwalu w La Rochelle w zachodniej części Francji.