Ponad 35 lat po premierze „Proszę słonia” znów będzie można zobaczyć na wielkim ekranie – tym razem w odnowionej cyfrowo wersji.

Dla wielu dzisiejszych czterdziestolatków to była pozycja obowiązkowa: „Proszę słonia”, opowieść o chłopcu Piniu i jego słoniu Dominiku, najpierw została zrealizowana jako siedmioodcinkowy serial, by dekadę później trafić do kin. Witold Giersz, współreżyser serialu i jeden z najważniejszych twórców w historii polskiej animacji, zmontował materiał od nowa, nadając bohaterom filmu jeszcze więcej wdzięku i uroku.

Media

Tym, którzy o „Proszę słonia” nie słyszeli, należy się krótkie wprowadzenie: oto Pinio, który – choć jest wyśmiewany przez kolegów z powodu niskiego wzrostu – nie chce łykać witamin, lecz wrzuca je do porcelanowego słonika. Lekarstwa przynoszą niespodziewany efekt: słoń nie tylko rośnie, lecz również ożywa, stając się przyjacielem chłopca i jego rodziców, a także sensacją na skalę miasta. Nic dziwnego, porcelanowy (i gadający głosem wielkiego Ludwika Benoit!) słoń naturalnych rozmiarów przykuwa uwagę a to urzędniczej komisji, a to straży pożarnej, a to kierującego ruchem drogowym milicjanta.

Choć od premiery „Proszę słonia” minęło 36 lat (od premiery wersji odcinkowej aż 47!), a w świecie animacji zmieniło się dosłownie wszystko, film Witolda Giersza wciąż zachwyca. Dziś jeszcze bardziej docenimy jego surrealistyczny humor, subtelne złośliwości, kapitalne dialogi. Na dodatek świetna cyfrowa rekonstrukcja obrazu tchnęła w film sporo świeżości. Nawet jeśli „Proszę słonia” się zestarzało, to z olbrzymią klasą.

Nic w tym dziwnego: za realizację odpowiadali wybitni artyści. Scenariusz – na podstawie uroczej książeczki Ludwika Jerzego Kerna – poza pisarzem współtworzyli m.in. wspaniali twórcy kina animowanego Roman Huszczo, Alina Maliszewska i Bogdan Nowicki. Wpadającą w ucho muzykę napisał Waldemar Kazanecki. Zaś głosów bohaterom użyczyły wielkie gwiazdy polskiego kina i teatru: oprócz Ludwika Benoit także Irena Kwiatkowska, Wiesław Michnikowski, Edward Dziewoński, Bronisław Pawlik i Kazimierz Wichniarz. „Podczas nagrań wszyscy się znakomicie bawili – kiedy słoń Dominik przemawiał głosem Ludwika Benoit, pozostali aktorzy nie mogli powstrzymać śmiechu, co się nagrywało. Musieliśmy robić wiele dubli” - wspominał Witold Giersz w rozmowie opublikowanej w książce Jerzego Armaty i Anny Wróblewskiej „Polski film dla dzieci i młodzieży” (Fundacja KINO, 2014). Ten nastrój widzom do dziś się udziela: duble – w postaci kolejnych seansów „Proszę słonia” – niewykluczone.

Trwa ładowanie wpisu

Proszę słonia | Polska 1979 | reżyseria: Witold Giersz | dystrybucja: Żółty Szalik | czas: 63 min | w kinach od 4 grudnia 2015