Jutro w Fokus TV rusza „Sala operacyjna”. TVN Style od dwóch tygodni stawia na „Sekrety lekarzy”
„Sala operacyjna” to polska produkcja, która ma pokazywać zabiegi chirurgiczne, m.in. wszczepianie bajpasów, operacje woreczka żółciowego czy usunięcia zaćmy. Wszystko to na żywo z warszawskiego publicznego szpitala specjalistycznego. Prawdziwi pacjenci i prawdziwe historie. Kamera śledzi bohaterów od momentu diagnozy przez operację po efekty leczenia. Nie waha się też pokazać bardziej drastycznych ujęć z przebiegu samej operacji.
Jak przekonują twórcy, dzięki dokumentowi będzie można się przekonać, że operacji nie trzeba się bać. Podobne produkcje cieszą się sporą popularnością. Do leczenia na oczach widowni w ramach programu „Sekrety lekarzy” zgłosiło się aż 6,4 tys. chętnych. Ten serial ma z kolei pokazywać lekarzy należących do światowej czołówki specjalistów, od ortopedów po chirurgów plastycznych. Pierwsze dwa odcinki oglądało odpowiednio 184 tys. i 148 tys. widzów.
Znacznie większą oglądalność, ale i większy zasięg techniczny, mają dwa seriale TVP2. W ubiegłym tygodniu nadawane już od 15 lat „Na dobre i na złe” z blisko 5,5 mln widzów zajęło trzecie miejsce wśród najchętniej oglądanych programów. Nieźle daje też sobie radę składający się z wątków pobocznych „Na dobre i na złe” serial „Na sygnale”, który Dwójka zaczęła nadawać od ubiegłego roku. Hitem był również serial TVN „Lekarze”, który od jesieni 2012 r. do końca 2014 r. doczekał się pięciu serii. Po jego sukcesie stacja zdecydowała się nadawać także fabularyzowany dokument „Szpital”. W najlepszym momencie ten program oglądało blisko 2,7 mln osób.
– Tematy lekarskie wciąż przyciągają widownię, i to w różnych formach. Zarówno jako telenowele łączące wątki lekarskie z opowieściami obyczajowymi i romansowymi, filmy dokumentalne z ogromną dozą dosadności, wręcz ekshibicjonizmu, jak i dokumenty fabularyzowane, operujące na emocjach, pokazujące ludzi w najtrudniejszych momentach, czyli chorych lub mających bliskich złożonych chorobą. Zdrowie i choroba to tematy, które interesują nas wszystkich – mówi w rozmowie z DGP medioznawca prof. Urszula Jarecka z Instytutu Socjologii i Filozofii PAN.
Seriale i programy telewizyjne to dla wielu osób główne źródło wiedzy medycznej, także o najgroźniejszych chorobach. Z opublikowanego właśnie badania Fundacji Rossa, przeprowadzonego na grupie 750 osób, wynika, że 21 proc. Polaków czerpie wiedzę o przyczynie, objawach i czynnikach ryzyka chorób nowotworowych właśnie z telewizji. Taki sam odsetek zdobywa informacje na ich temat podczas rozmów z lekarzami.