Pomysłów na zlikwidowanie korków jest kilka: elektroniczna lub klasyczna winieta, system czytający tablice rejestracyjne albo OBU – pobór opłat za pomocą specjalnych jednostek

Który sposób usprawnienia ruchu sprawdził się najlepiej? Bezbramkowa autostrada A1, obstawiona dodatkowymi pracownikami A4 czy A2 z luźnym ruchem ciężarówek po skrajnym pasie?

Sytuacja na każdej z autostrad jest inna. Zależy to przede wszystkim od natężenia ruchu. W przypadku A1 przepustowość poboru opłat jest najmniejsza, więc tam w godzinach szczytu, gdzie liczba pojazdów sięga 80–90 tys., otwarcie bramek było najbardziej wskazane.

W niedzielę mieliśmy rekord. 93 tys. aut. Takie wyniki mieliśmy osiągnąć po 2020 r.

Z jednej strony jest to kłopot, a z drugiej dowód, że kraj się lepiej rozwija. Im więcej samochodów jeździ po Polsce, tym lepiej dla gospodarki.

Ale nasze autostrady nie do końca są przygotowane do tego ruchu, bo się korkują.

Nie postawiliśmy bramek, bo mieliśmy taki kaprys, tylko dlatego, że taka jest polityka państwa w zakresie poboru opłat. Przygotowujemy się jednak do jak najszybszego wprowadzenia elektronicznego systemu poboru dla aut osobowych.

Zatem jest realna szansa, by bramki definitywnie zniknęły z polskich autostrad? Jeśli tak, to kiedy może to nastąpić? I jak będzie ewentualnie wyglądał nowy system poboru opłat?

Istotą jest to, by po prostu zlikwidować bramki, stąd już podjęto decyzję, aby ich dalej nie rozbudowywać. W tym momencie nie zastanawiamy się już, czy to robić, tylko kiedy jest to realne do wdrożenia. Zakładamy, że w 2017 roku system poruszania się po drogach bez konieczności zatrzymywania się będzie gotowy także dla samochodów osobowych.

Winieta jak w Austrii, e-winieta czy rozbudowa viaAUTO? W którą stronę możemy iść?

To jest właśnie kwestia, którą dziś trzeba dokładnie przeanalizować. Od marca zajmuje się tym projektowy zespół powołany w GDDKiA i w resorcie premier Bieńkowskiej. Ten zespół ma wypracować docelowe rozwiązanie dla naszego kraju. Analizujemy różne sposoby poboru: może to być elektroniczna winieta, klasyczna winieta, może to być także sczytywanie tablic rejestracyjnych lub system OBU (On-board Units), czyli pobór za pomocą specjalnie zainstalowanych jednostek. Bierzemy pod uwagę także hybrydy – mieszanki pomiędzy tymi systemami.

Trochę zmieńmy temat. W nowej perspektywie unijnej do 2020 r. Polska ma zrealizować inwestycje drogowe warte około 40 mld zł. Na razie idą dosyć wolno. Czy nie obawiają się państwo zmasowania inwestycji w pewnym momencie, tak jak to miało miejsce przed Euro 2012?

Wszystko rozkłada się w miarę równo. Część z inwestycji, które mają zostać zrealizowane, już jest na etapie przetargów. Ponadto spora część tych zadań powstaje w oparciu o „Projektuj i buduj”, więc to także jest trochę inna sytuacja niż ta, którą mieliśmy w poprzedniej perspektywie.

Pomówmy o tych inwestycjach, które zostaną zrealizowane już niedługo. Jakie odcinki dróg będą oddawane w najbliższym czasie?

To, co interesuje sporą część kierowców, to droga S8. Zakładamy, że ten projekt będzie gotowy w tym roku. Jest także kwestia dokończenia autostrady A1, a mianowicie połączenia węzła Stryków z węzłem Tuszyn. Rozpoczynamy ponadto prace na drogach S3, S6, S7, S17 i S19.

Ale jak już będziemy mieć sieć dróg ekspresowych, to nie będziemy nakładać na kierowców opłat za korzystanie z nich?

Na ten moment nie ma planów, by rozszerzać pobór opłat poza autostrady.