Ameryka Łacińska opłakuje śmierć Gabriela Garcii Márqueza. Wybitny kolumbijski pisarz zmarł w wieku 87 lat w Meksyku. Iberysta, dziennikarz Polskiego Radia Włodzimierz Oleksiak podkreśla, że Márquez był jednym z tak zwanej wielkiej trójki współczesnych pisarzy latynoskich, obok Borgesa i Cortazara.

Włodzimierz Oleksiak mówi, że najbardziej znaną powieścią Marqueza było "Sto lat samotności", która wyszła w dziesiątkach milionów egzemplarzy i była tłumaczona praktycznie na wszystkie języki świata. W Polsce przez Zofię Chądzyńską.

Iberysta przypomina, że Gabriel Garcia Márquez był jednym z najwybitniejszych twórców tzw. realizmu magicznego. "Jest to pewien świat mityczny stworzony i funkcjonujący u niego w wielu książkach" - tłumaczy Oleksiak. Márquez w 1982 roku otrzymał literacką nagrodę Nobla za "powieści i opowiadania, w których fantazja i realizm łączą się w złożony świat poezji, odzwierciedlającej życie i konflikty całego kontynentu". Włodzimierz Oleksiak dodaje, że pisarz był też znany ze swoich lewicowych poglądów, przyjaźnił się nawet z Fidelem Castro.

Pisarz zmarł wczoraj w swoim domu w mieście Meksyk. Po ogłoszeniu informacji o śmierci 87-letniego noblisty większość meksykańskich dzienników zaczerniło strony internetowe. „Żegnaj Gabo”, „Na zawsze Gabriel” - pisze meksykańska „Reforma” oraz kolumbijski „El Espectador”. „El Pais” pisze o „geniuszu światowej literatury”, zaś gazeta „ABC” o „reporterze magii”. Swój żal po odejściu pisarza wyrazili na Twitterze politycy i celebryci. „Tysiąc lat samotności i smutku po śmierci największego Kolumbijczyka wszech czasów” - napisał prezydent Kolumbii, Juan Manuel Santos.