Czwarta książka Håkana Nessera z cyklu o komisarzu Van Veeterenie to hołd oddany klasykom gatunku, czyli Maj Sjöwall i Perowi Wahlöö, którzy na przełomie lat 60. i 70. zeszłego stulecia zrewolucjonizowali skandynawską powieść kryminalną

Nijakiego, nieśmiałego przedsiębiorcę po pięćdziesiątce śmierć dopada niespodziewanie w postaci dwóch pistoletowych kul w serce i dwóch w przyrodzenie. Niedługo potem w podobny sposób ginie jego rówieśnik – antypatyczny, dominujący choleryk. Policja z Maardam rozpaczliwie próbuje znaleźć jakiś punkt styczny w biografiach tych dwóch skrajnie różnych mężczyzn, przypuszczając, że w grę wchodzi czyjaś wyrachowana zemsta. Czy zabójca – a może zabójczyni – zakończył już swoją misję? Kto i za co wymierza surową karę? Czwarta książka Håkana Nessera z cyklu o komisarzu Van Veeterenie to hołd oddany klasykom gatunku, czyli Maj Sjöwall i Perowi Wahlöö, którzy na przełomie lat 60. i 70. zeszłego stulecia zrewolucjonizowali skandynawską powieść kryminalną.

„Kobieta ze znamieniem” mogłaby niemal uchodzić za ich dzieło – Van Veeteren nigdy bardziej nie przypominał Martina Becka. Stróżowie prawa są tu zmęczeni, zniechęceni i bezradni: zakopani po pas w dokumentach śledczych, błądzący we mgle nieistotnych informacji, marzą skrycie, żeby to wszystko po prostu wreszcie się skończyło. Sjöwall i Wahlöö odkryli dla kryminału nie tylko lewicową wrażliwość, lecz także wątpliwe uroki policyjnej biurokracji. Nesser bierze to odkrycie w ironiczny nawias, pytając o sens zaciętej wędrówki ku prawdzie, która – na złość zachodniej cywilizacji prawa – być może w ogóle nie istnieje, zagubiona wśród tysięcy alternatywnych wersji zdarzeń. Osobną kwestią jest tu humor – sarkastyczny, zgryźliwy, nieco anarchistyczny. Nesser posługuje się humorem nie po to, by rozśmieszać, lecz aby uciec od pomnikowej powagi historii o zbrodni w stronę uniwersalnej powiastki filozoficznej. Oświeceniowy kryminał? Chyba tak, ale zdecydowanie bez wiary w ludzkość i potęgę rozumu.

Kobieta ze znamieniem | Håkan Nesser | przeł. Małgorzata Kłos | Czarna Owca 2013 | Recenzja: Piotr Kofta | Ocena: 4 / 6