Zaskakujące debiuty, od lat oczekiwane powroty – w tym roku nie zabraknie ciekawych albumów.

1. Nagrywasz płytę, ruszasz w trasę, by ją promować, odpoczywasz kilka tygodni i nagrywasz kolejny krążek. Taki powszechnie obowiązujący muzyczny cykl powoduje, że wiele nowych płyt w 2013 roku nie powinno być zaskoczeniem. The Black Keys, 50 Cent, Eminem, Jessie J, Lady Gaga, Motörhead – podporządkowują się mu wykonawcy różnych gatunków i dlatego na ten rok zapowiedzieli swoje nowe wydawnictwa. To, co najbardziej zaskakuje w muzycznym świecie, to niejednokrotnie debiuty. W tym roku wydarzeniem może być pierwszy album Dity Von Teese. „Jestem magikiem, pozwalam ludziom zobaczyć coś, czego wcześniej nie widzieli” – mówi o sobie. Oglądając występy mistrzyni burleski, trudno się z tym nie zgodzić. Zapewne ciężko byłoby znaleźć kogoś, kogo nie poruszyłby jej zmysłowy taniec połączony z częściowym striptizem w ogromnym kieliszku martini. Nie wiadomo jeszcze, jaki będzie jej muzyczny materiał, dziwne byłoby zapewne, gdyby zabrakło na nim elementów burleski. Jeżeli będzie chociaż w połowie tak magiczny jak jej występy, to już warto na niego czekać.

2. Obok debiutów duże zamieszanie często towarzyszy płytom wykonawców, którzy na jakiś czas wypadli ze wspomnianego na początku obiegu. Jednym z rekordzistów w przerwie między wypuszczeniem nowego materiału jest Black Sabbath. Ostatnią płytę „Forbidden” wydali 17 lat temu! Co więcej, angielscy giganci nie nagrali nic z Ozzym Osbourne’em na wokalu od 35 lat. Kapela już w 2011 r. ogłosiła, że nagrywa nowy album, ale z powodu choroby gitarzysty Tony’ego Iommiego prace się przedłużają. Spośród wieloletnich „wstrzymywaczy”, którzy zapowiedzieli swoje płyty w najbliższych miesiącach, znaleźli się też Cher (12 lat przerwy) i Adam Ant (18).

3. Plusem tego, że wiele znakomitych zespołów wyda swoje płyty, jest to, że przyjadą je promować do nas na koncertach. Od tygodni wiadomo, że nowy materiał zagra w lipcu Depeche Mode. Choć nie ma jeszcze daty wydawnictwa, sami członkowie Korn zdradzili już kilka miesięcy temu, że nad nim pracują. Możliwe więc, że premierowe piosenki usłyszymy podczas warszawskiego Impact Festu, gdzie zagrają u boku Rammsteina, Mastodona i Slayera.

4. Przy okazji premiery filmu „Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka” w 2006 r. ukazała się płyta z szantami w wykonaniach gwiazd różnych gatunków. Sting, Bono, Nick Cave, Patti Smith i Johnny Depp wykonujący morskie piosenki spisali się na medal. W lutym będzie okazja powrócić do tematu, bo ma się ukazać kontynuacja tamtego albumu. Na „Son of Rogue’s Gallery: Pirate Ballads, Sea Songs & Chanteys” pojawią się m.in.: Iggy Pop, Gavin Friday, Frank Zappa, Marianne Faithful, Marc Almond oraz duet Tom Waits i Keith Richards. Lada dzień będzie można kupić dwa inne ważne składaki. To soundtrack do najnowszego filmu Quentina Tarantino „Django Unchained” oraz muzyka do filmu „West of Memphis”, za którego część odpowiadają Nick Cave i Warren Ellis. Więcej o płycie w kolejnym numerze „Kultury”.

5. Niestety wśród polskich wykonawców jeszcze nie panuje powszechny zwyczaj zapowiadania nowych płyt z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Wyjątkiem może być tu zespół, który tak naprawdę robi większą karierę poza granicami niż w Polsce. Chodzi o Behemotha, którego lider Nergal już kilka miesięcy temu zapowiadał nowy album na 2013 rok. Dwa lata czekamy już na nowy album Moniki Brodki, nic w zeszłym roku nie wydał Czesław Mozil, nie wspominając o Edycie Bartosiewicz, która każe czekać kilkanaście lat. Oby było warto.