76 lat temu Niemcy utworzyli w Auschwitz karną kompanię kobiet. Był to odwet za ucieczkę z obozu Janiny Nowak. Więźniarki umieścili w budynku starej szkoły w Budach. W poniedziałek rocznicę upamiętniła Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau.

„Upamiętniamy dwieście Polek i tyle samo Żydówek z różnych krajów, z których Niemcy utworzyli 24 czerwca 1942 r. karną kompanię. (…) Uwięziona tu Zofia Posmysz powiedziała, że +jeśli Auschwitz uznać za piekło, to Budy były jego najniższym kręgiem” – powiedziała w poniedziałek prezes Fundacji Agnieszka Molenda.

Przed budynkiem, w którym Niemcy umieścili kobiety, przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, IPN, duchowni oraz dyplomaci z Austrii, Francji, Niemiec i Ukrainy złożyli wieńce.

Wicepremier Beata Szydło w liście do uczestników uroczystości przypomniała, że upamiętnia ona 400 kobiet „odesłanych do karnej kompanii w wyniku stosowania przez nazistowskich zbrodniarzy odpowiedzialności zbiorowej za ucieczkę jednej z więźniarek”. „Wspominamy dziś także wiele kobiet z licznych państw Europy, które później podzieliły los więźniarek z karnej kompanii” – napisała wicepremier.

Beata Szydło podkreśliła, że podobóz Bór/Budy miał charakter gospodarstwa rolnego i hodowlanego. „Codziennością obozu, podobnie jak samego Auschwitz, była niewolnicza praca, nieludzkie traktowanie, głód i strach. (…) Przeznaczenie karnej kompanii symbolizuje nieludzką myśl niemieckiej machiny śmierci. Oto praca na roli – zajęcie od wieków towarzyszące ludzkości i uszlachetniające ją – zostało przez niemieckich bandytów zamienione w torturę. (…) Ta straszliwa zbrodnia nigdy nie zostanie zapomniana” – napisała.

Wicepremier dziękowała także brzeszczańskiej Fundacji, która opiekuje się budynkiem. Określiła ją mianem „strażnika pamięci o niemieckich zbrodniach dokonanych w bezpośrednim otoczeniu KL Auschwitz”.

Niemcy utworzyli karną kompanię po ucieczce z obozowego komanda kobiecego Polki Janina Nowak. „Żeby zaostrzyć dyscyplinę zastosowali odpowiedzialność zbiorową. Wszystkim dwustu kobietom z jej komanda ogolono głowy. Komando przekształcono w karną kompanię. 25 czerwca polskie więźniarki, a także dwieście Żydówek, m.in. ze Słowacji, Jugosławii i Czech, Niemcy odesłali do utworzonego podobozu w Borze/Budach” – powiedziała Agnieszka Molenda.

Polki i część więźniarek żydowskich zostało ulokowanych w przedwojennym murowanym budynku szkoły, a reszta Żydówek w stojącym obok drewnianym baraku. Więźniarkami funkcyjnymi w karnej kompanii były Niemki, głównie prostytutki i kryminalistki przeniesione z innych obozów jak Ravensbrueck.

Więźniarki z karnego komanda pracowały w pobliskim lesie przy wyrębie drzew. Oczyszczały pnie z gałęzi i przygotowywały je do wywozu z lasu. Pogłębiały też pobliskie rybne stawy hodowlane, czyściły ich brzegi z sitowia oraz wykonywały większość prac rolniczych na okolicznych polach. Była to praca ponad ich siły. „Ciężkie warunki pracy oraz okrutne traktowanie przez więźniarki funkcyjne dla wielu kończyło się śmiercią” – powiedziała Molenda.

25 lipca 1942 r. Niemcy umieścili w kompanii także Żydówki francuskie, które esesmani uważali za komunistki. W tej grupie było też kilka Polek, które emigrowały przed wojną do Francji.

W drugiej połowie sierpnia 1942 r. 137 polskich więźniarek z komanda Niemcy przenieśli do obozu żeńskiego w Birkenau. „Tylko tyle przeżyło z dwustu Polek, z których utworzono karną kompanię” – powiedziała Molenda.

W pierwszych dniach października w Budach doszło do masakry francuskich Żydówek. Esesman Pery Broad podawał, że jedna z Niemek - prostytutka Elfriede Schmidt, miała rzekomo dostrzec kamień w ręku Żydówki wracającej z toalety do sypialni. Niemka wezwała na pomoc wartowników z SS twierdząc, że więźniarka ją pobiła. Broad sugerował, że powodem alarmu była próba spotkania się z mężczyzną, który był wartownikiem. Powstałe zamieszanie miało to ułatwić. Po alarmie dozorczynie i wartownicy rozpoczęli rzeź: drągami, siekierami, kolbami karabinów i wyrzucając z okna poddasza budynku zabili 90 kobiet. Następnego dnia Niemcy zgładzili wszystkie kobiety, które przeżyły masakrę, lecz odniosły rany.

Z końcem marca 1943 r. karna kompania została zlikwidowana i przeniesiona do obozu kobiecego w KL Birkenau.

Na początku kwietnia w podobozie w Borze/Budach Niemcy umieścili 200 Polek. Formalnie były one więźniarkami obozu kobiecego Auschwitz II-Birkenau. Z biegiem czasu stan osobowy systematycznie rósł. W marcu 1944 r. wynosił 455 Polek i Żydówek. Niemcy w podobozie utworzyli kilka komand do prac rolnych, robót leśnych, przy budowie kolejki wąskotorowej i wału przeciwpowodziowego.

W styczniu 1945 r., w obawie przed sowiecką ofensywą, Niemcy ewakuowali podobóz.

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.

Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau powstała w 2013 r. Działa na rzecz ratowania rzeczy, przedmiotów oraz artefaktów związanych z byłym niemieckim obozem i jego podobozami, które znajdują się obecnie w rękach prywatnych. Opiekuje się m.in. budynkiem w brzeszczańskim przysiółku Bór, w którym w 1942 r. mieściła się karna kompania więźniarek Auschwitz. Pokazane są w nim eksponaty związane z więźniami.