28-letni Su-Han Yang z Tajwanu zwyciężył w rozstrzygniętym w piątek w Katowicach X Międzynarodowym Konkursie Dyrygentów im. Grzegorza Fitelberga.

Zwycięzca otrzyma Złotą Batutę i 25 tys. euro. II miejsce, Srebrna Batuta i 20 tys. euro przypadła Bar Avni z Izraela - jedynej kobiecie w gronie szóstki finalistów, a III miejsce, Brązowa Batuta i 15 tys. euro – Litwinowi Modestasowi Barkauskasowi. Dużą wartość dla laureatów mają też nagrody pozaregulaminowe, którymi są głównie zaproszenia do udziału w koncertach symfonicznych z uznanymi orkiestrami.

"Jestem bardzo szczęśliwy, ale trudno mi w tej chwili zebrać myśli i w to uwierzyć. Repertuar był niezwykle trudny, obszerny, piękny, to była ciężka praca, ale i ogromna satysfakcja" – powiedział PAP tuż po ogłoszeniu wyników Su-Han Yang, który ukończył studia pianistyczne i z zakresu dyrygentury na Tajwanie i nadal kształci się w tej drugiej dziedzinie w Niemczech.

Laureatka II miejsca 28-letnia Bar Avni - absolwentka studiów muzycznych w Izraelu, Autrii i Niemczech - powiedziała PAP, że czuje się szczęśliwa i że udział w konkursie był dla niej wspaniałym doświadczeniem. Przyznała, że kobiety wciąż stanowią mniejszość wśród dyrygentów, choć jest wśród nich wiele wybitnych osobowości. "Dla mnie to nigdy nie było kwestią, choć rzeczywiście są ludzie, którzy bardziej widzą w tej roli mężczyzn. Tak naprawdę to nie jest męski czy kobiecy zawód, chodzi o tworzenie muzyki i łączenie się w tym z innymi ludźmi; przekazywanie jej dalej. Chciałam być dyrygentką, od kiedy się dowiedziałam, że istnieje taki zawód, czyli od dziesiątego roku życia" - powiedziała PAP.

Przewodniczący 11-osobowego międzynarodowego jury Juozas Domarkas gratulował Polsce tak ogromnego i znanego – jak mówił – konkursu. Gratulował też wszystkim uczestnikom finałowego etapu i zapewnił, że członkowie jury zawsze będą ich oklaskiwać.

W rozmowie z PAP powiedział, że trudno oceniać poziom konkursu wobec tak dużej grupy uczestników. Jak mówił, każdy dyrygent ma swoją osobowość, która czasem pomaga, a czasem przeszkadza mu w pracy, zaś podczas konkursów, gdzie ogromną rolę gra stres, uczestnicy wypadają czasem słabiej, niż zwykle. "Trudno powiedzieć, kim ci młodzi ludzie będą za 5 lat; może jest wśród nich Karajan?" – zastanawiał się.

Jury przyznało też trzy wyróżnienia. III wyróżnienie I 5 tys. euro przypadnie Jarosławowi Zabojarkinowi z Rosji, II wyróżnienie i 7 tys. euro otrzyma Boon Huan Lien z Singapuru, a I wyróżnienie i 10 tys. euro zdobył Aleš Kománek z Czech. Do finału nie zakwalifikował się żaden Polak.

Katowicki konkurs dyrygencki, organizowany przez Filharmonię Śląską im. Henryka Mikołaja Góreckiego w Katowicach, należy do trzech najważniejszych polskich międzynarodowych konkursów wykonawczych - obok warszawskiego Konkursu Chopinowskiego dla pianistów i poznańskiego konkursu skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego. Mogą w nim wziąć udział dyrygenci, którzy nie ukończyli 35 lat. Jest zaliczany do wiodących konkursów dyrygenckich na świecie m.in. ze względu na bardzo dużą liczbę kandydatów dopuszczanych do rywalizacji.

Do tegorocznej edycji napłynęło 270 zgłoszeń, z których oficjalne wymogi spełniło ponad 170 z 41 krajów. Do pierwszego etapu zakwalifikowało się 50 uczestników z 24 krajów; zmagania rozpoczęło ostatecznie 47, wśród nich znalazło się 10 Polaków.

Gala wręczenia nagród i pierwszy z trzech koncertów laureatów odbędą się w sobotę.