Twórczość teatralną w obozach koncentracyjnych i jenieckich oraz działania artystów krakowskich urodzonych w latach 1970-1979 - to niektóre z tematów nowych, jesiennych wystaw Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie.

Od piątku w placówce na krakowskim Zabłociu oglądać będzie można ekspozycje: „Lagertheater”, „Artyści z Krakowa. Generacja 1970-1979”, „Nonsensowne technologie” Przemysława Jasielskiego i Austriaka Reinera Prohaski, „Nowe kierunki w sztuce” Leona Chwistka, „Gry znaczeń”, a od 4 października dostępna jest „Poezja i sztuka na progu nazizmu” Joachima Ringelnatza.

„Lagertheater” przybliża działania teatralne w obozach koncentracyjnych i jenieckich. Zebrana dokumentacja – poinformowali w materiałach prasowych kuratorzy ekspozycji – ujawnia, jak trudno było, mimo radykalnych metod eksterminacji, zabić w więźniach poczucie wewnętrznej wartości, wyrażającej się w akcie twórczym. Materiałów świadectw działań teatralnych w obozach, zwłaszcza koncentracyjnych, zachowało się niewiele.

W MOCAK-u zwiedzający zobaczą głównie ikonografię pochodząca z oflagów, w których teatr był jedną z form organizujących życie społeczności. Głównym źródłem o działalności teatrów obozowych są relacje świadków - wystawę uzupełniają filmy z nagraniami opowieści świadków. Pozwalają one zrozumieć tamte historie, poznać biografie twórców. Opisują też różnorodność form tych „ukrytych” teatrów.

„Artyści z Krakowa, generacja 1970-1979” – to kolejna odsłona biennalowego cyklu, prezentującego dorobek współczesnych artystów związanych ze stolicą Małopolski. Poprzednia odsłona cyklu – w 2015 r. – obejmowała twórców urodzonych w latach 80.

Ekspozycja poświęcona generacji 1970-1979 pokazuje prace artystów, którzy ukończyli akademie sztuk pięknych na przełomie XX i XXI w. Wielu z tych artystów zostało dostrzeżonych za granicą. Zwiedzający obejrzą dzieła m.in. Rafała Borcza, Cecylii Malik, Joanny Karpowicz, Beaty Stankiewicz.

Na wystawie dominuje malarstwo, są także instalacje, fotografie, komiksy. W pracach widać inspiracje obecną sytuacją polityczną i społeczną.

„Nowe kierunki w sztuce” to tytuł prezentacji sztuki Leona Chwistka. Zwiedzający zobaczą niepokazywane wcześniej rysunki tego filozofa, logika, twórcy nowych kierunków w sztuce. Prace pochodzą z kolekcji prywatnych.

„Jest to wystawa, która wymaga pewnej cierpliwości, wnikliwości i odniesienia do historii sztuki” – powiedziała kuratorka Maria Anna Potocka.

Pierwszą wystawą z zakresu „science art” w MOCAK-u są „Nonsensowne technologie”. Na ekspozycji są Przemysława Jasielskiego i Rainera Prohaski, którzy od 2015 r. realizują autorską koncepcję „nonsensownych technologii”. Artyści prezentują na wspólnych wystawach prace, które w ironiczny sposób łączą sztukę z naukami ścisłymi. Intencją artystów nie jest zaproponowanie niezawodnych sprzętów przeznaczonych do masowej produkcji, ale wskazanie ich użytkownikom możliwości kreatywnego podejścia do osiągnięć nauki i techniki.

Ekspozycja „Poezja i sztuka na progu nazizmu” jest pierwszą – jak poinformowała jej kuratorka Delfina Jałowik – poza granicami Niemiec współczesną prezentacją twórczości Joachima Ringelnatza. Artysta ten w swoich działaniach twórczych przewidział w pewien sposób II wojnę światową. W 1933 r. naziści zabronili mu tworzyć.

„Ringelnatz jest klasykiem niemieckiej poezji, który kompletnie nie funkcjonuje w świadomości polskiej, a w zagranicznej - głównie ze względu na trudności w przekładzie” – mówiła kuratorka podkreślając, że Ringelnatz był twórcą wszechstronnym – malował, pisał poezje, był performerem. MOCAK prezentuje ten szeroki przegląd twórczości artysty, w tym jedyny zachowany film, na którym poeta recytuje własny wiersz.

Szósta wystawa – „Gra znaczeń” – w krakowskim muzeum sztuki współczesnej pokazuje prace studentów Jarosława Kozłowskiego, byłego kierownika pracowni rysunku na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Elementem wspólnym prezentowanych prac jest odniesienie do szeroko pojmowanego konceptualizmu (nurt sztuki eksponujący proces twórczy). Intencją wystawy jest podkreślenie , że zróżnicowanie dzieł sztuki w jednej pracowni zależy przed wszystkim od prowadzącego – jego metod nauczania i sposobu rozumienia sztuki.