Ta książka to nie jest może mistrzostwo świata wywiadu biograficznego. Ale warto dostrzec i docenić wysiłki niewielkiego wydawnictwa Trzecia Strona, które konsekwentnie próbuje opowiadać po swojemu najnowszą historię polityczną Polski.
Artur Adamski, Kornel Morawiecki, „Autobiografia”, Wydawnictwo Trzecia Strona, Warszawa 2017 / Dziennik Gazeta Prawna
Trzecia Strona nazwę wybrała sobie bardzo celnie. Wydaje bowiem książki, które stanowią próbę wyrwania się z dwóch dominujących w Polsce historycznych narracji. Z jednej strony tej pisanej konsekwentnie przez środowisko komandosko-liberalne, gdzie głównym bohaterami są Michnik, Kuroń, Mazowiecki, Geremek czy wreszcie Balcerowicz, tworzący w pocie czoła sukces polskiego skoku w kapitalizm i demokrację. Z drugiej mamy zaś opowieść prawicy, która próbuje tę pierwszą zrzucić z piedestału. A na jej miejsce obsadzić własnych bohaterów (bracia Kaczyńscy). Obie narracje są ze sobą w klinczu. Stoją napięte do granic możliwości, bacząc uważnie, by nie pęknąć i nie dać „przeciwnikowi” ani odrobinę satysfakcji.
Tymczasem Trzecia Strona niestrudzenie stara się pokazywać, że jest jeszcze inne życie. Pisze o innych nurtach opozycji demokratycznej czy nawet o innych formach działalności publicznej. Trzy lata temu z inicjatywy Trzeciej Strony ukazali się „Romaszewscy”, biograficzny wywiad rzeka, który z filarami KOR-u i Solidarności (Zbigniew, Zofia i ich córka Agnieszka) przeprowadził Piotr Skwieciński. Senator Romaszewski (zmarł w roku 2014) niby do końca życia kojarzony był z PiS. Ale tajemnicą poliszynela jest, że do jastrzębi prawicy w stylu Macierewicza czy Ziobry było mu raczej daleko. Rok temu wydawnictwo wypuściło z kolei „Kotana”, biografię słynnego i kontrowersyjnego terapeuty oraz społecznika, który próbował niemal w pojedynkę zatrzymać największe społeczne plagi: narkomanię, alkoholizm, HIV i bezdomność. Niektórzy go za to uwielbiali. Inni nie mogli mu darować, że chadzał na kompromisy z władzą ludową doby stanu wojennego. Ukazała się również „Rewolucja powielaczy”, czyli historia drugiego obiegu polskiej prasy podziemnej. Ale nie przez pryzmat tego, co się drukowało, lecz raczej pokazująca, kto i jak to robił.
Teraz Trzecia Strona daje nam z kolei wywiad rzekę z Kornelem Morawieckim. Znów jest to opowieść poszerzająca „podręcznikowy” stan wiedzy o czasach Solidarności. Morawiecki senior wprowadza bowiem czytelnika w świat Solidarności Walczącej. Najbardziej radykalnej, kontestatorskiej, młodej i pistoletowej części obrazka o polskim politycznym klinczu lat 80. Nie jest to oczywiście pierwsza książka na ten temat, bo akurat w ostatnich latach na „SW” zrobiła się pewnego rodzaju moda, której swoistym zwieńczeniem był rok 2015, gdy przywódca „SW” został wybrany do Sejmu (z list ruchu Kukiz’15), a jego syn (w młodości również aktywny działacz prowadzonej przez seniora siatki) został wicepremierem rządu RP.
Sam wywiad pozostawia trochę do życzenia. Przeprowadził go aktywista „SW” Artur Adamski. Wieść niesie, że w pierwotnej wersji wywiadu udało się z „wodza” wydobyć nieco więcej smaczków: nie tylko detali organizacyjnych (bo tych nie brakuje), lecz także opisujących osobistą cenę, którą płaci się za konspirę. Ostatecznie jednak zostały przez Kornela usunięte. Podobno po konsultacjach z Morawieckim juniorem. Powstał więc test wygładzony. Jak na legendę „SW” zdecydowanie zbyt grzeczny.